wtorek, 28 sierpnia 2012

Moc pozytywnego myślenia, moc wiary.

Piszę ten poradnik  po to, aby uświadomić  Tobie czytelniku, że moc wiary, pozytywnego myślenia, jest w życiu każdego człowieka bardzo ważna, i mało kto potrafi docenić siłę jego oddziaływania.
Ludzie nie zdają sobie sprawy, jak negatywne myśli potrafią  z życia zrobić okrutną mękę sobie i bliskim sobie ludziom .

Zacznijmy od wiary. Bywały sytuacje w Twoim życiu, kiedy to myślałeś o dostaniu się do lepszej szkoły, zbiórki pieniędzy na nowe auto, kupienia większego domu, a tak w gruncie rzeczy i tak w to nie wierzyłeś. Właśnie te negatywne myśli wypychały z Twojego umysłu wiarę w to, że się jednak może udać. Że jest jednak jakaś szansa. I powiedz sobie szczerze, czy nie lepiej byłoby właśnie te myśli zamienić na przyjemniejsze dialogi wewnętrzne ? tzn. na zamienienie tych negatywnych myśli na coś pozytywnego. Przecież negatywne nastawienie na cokolwiek odzwierciedla się na Ciebie. To one powodują Twoje złe samopoczucie, lęki, brak pewności siebie itd.
Jeżeli masz problemy z kupnem nowego, większego domu, a brak Ci pieniędzy, to wierz w to, że z biegiem czasu uda się uzbierać odpowiednią kwotę na wymarzony dom. Jeżeli Twoje myśli będą ciągle negatywne, to Twoja motywacja, chęć podjęcia się dodatkowej pracy, wizja przyszłego większego ogródka itd., będą o wiele bardziej nie dostępne, niż możesz sobie z tego zdawać sprawę. Pozytywne myśli napędzają Twoją chęć działania, a negatywne próbują je zniwelować do zera...
A więc co należy zrobić, aby zacząć wierzyć w pozytywny sposób ?
1. Przypomnij sobie wszystko to, co Ci przynosi szczęście np: Twój związek, rodzina, samochód, dom, nowa fryzura itd.Jeżeli negatywne myśli będą zalewać Twój umysł, no to przypomnij sobie te przyjemne i wyeliminuj te złe.
2. Powtarzaj 10 razy dziennie: "Wszystko mogę w Chrystusie, który mnie umacnia" (list do Filipian 4/13)
3. Wykreuj w swoim umyśle, że ze wszystkim sobie radzisz, że wszystko przychodzi Ci łatwiej, że dążenie do celu nie sprawia Ci problemu.
4.Nie piętrz trudności w wyobrażni.
5.Dowiedz się skąd u Ciebie te negatywne myśli, wierzenia, niższości ; często pochodzą one z dzieciństwa.
6. Uwierz w siebie, w siłę, możliwości.

Moc pozytywnego myślenia.
Przetoczę tu pewną historię z mojego życia. Pewnego razu wybrałem się z moimi dwiema koleżankami do klubu, w którym mieliśmy się super bawić. Więc dostaliśmy się do klubu i postanowiliśmy usiąść na kanapie i wypić drinka (:  Znacznie rozlużniony złapałem obie i postanowiłem zabrać dziewczyny na parkiet.
Jedna chciała, a ta druga nie! Pytając tą drugą dlaczego nie chcę, odparła: " No zobaczcie jak ja wyglądam. Przecież nikt nie będzie chciał ze mną tanczyć..."
No właśnie... Nikt nie będzie chciał, gdyż myśląc w ten sposób, sami robimy sobię krzywdę. Nawet nie zdając sobie z tego  sprawy.  Tak jak pisałem wyżej, że myśli odzwierciedlają nasze samopoczucie i nie tylko, gdyż i mowę ciała. Mowę ciała-uśmiech, sposób chodzenia, ogólne przygnębienie.
Cóż zrobić, aby myśleć pozytywnie ?
Wyeliminować myśli typu : nic mi się nie chcę, boje się, nie pójdę tam, nikt mnie nie chcę, jestem brzydki/brzydka  itd., na myśli : z dnia na dzień jestem piękniejsza/y, niczego się nie boje, jestem pewny/a siebie, jakie jest wspaniałe życie. Jutro będzie jeszcze piękniejszy, wspanialszy dzień. 
Nawet jak nie jesteś za bardzo urodziwy/a to i tak musisz zaakceptować takiego jakim jesteś...No chyba że stać Cię na operacje plastyczne...ehhh
Po mimo że coś może Ci się nie udać, że akurat czegoś nie udało Ci się zrobić, to nie poddawaj się, ale myśl, że z biegiem czasu będziesz w stanie wykonać zamierzone działanie.

piątek, 17 sierpnia 2012

Pani Strażak.

 Jest majowy piękny dzień, pełny kwitnących kwiatów, śpiewających ptaków, rozciągających się w każdym kierunku słonecznych znaków. Przejrzysty strumyk co płynie spokojnie w dół, swą zielonkawą wodą wdziera się pomiędzy skalisty mur. Słysząc cały ten piękny szum, w pewnej chwili z pod niewysokiej górki wynurza się jakiś wstrętny zbój. Sama jego nieokrzesana pycha, doprowadza do samoistnego rozniecenia w lesie niemałego ognicha. Straż pędziła na zbity ryj, by ugasić i szybko się zmyć. To że w straży była dzielna panna, no to szybkim ruchem wzięła szlaufa. Szlaufem wymachując pełnią sił, w pewnej chwili z ognia został tylko dym.

Kiedy to uporała się z tym lasem, to z impetem ruszyła za podpalaczem. To że wstrętny zbój mocno kobiet się bał, w pewnej chwili złapał się za głowę i uciekł daleko w dal. Że dzielna panna ze straży miała kupę sił, więc pobiegła za chłopcem i mocnym impetem uwaliła go z całych sił (:
Chłopiec nie potrafiąc złapać oddechu,  po pewnym czasie upadł i zdzierać to tylko można było go wielką żyletą.  Dziewczyna że sprytna i pełna wigoru, nie chciała pozwolić by ten chłopak stłukł sobie jeszcze bardziej swe męskie czoło.

Dziewczyna spoglądając na chłopca z miłym uśmiechem, w pewnym momencie złapała za rękę i podciągnęła do siebie. Chłopiec wstający z pomocą dziewczyny, zaczą dziękować i tulić się mile. Widząc jak dziewczynie oczy się iskrzą, złapał jeszcze mocniej i ręką po twarzy pomizgał.
 Chyba musiał w oczach zobaczyć coś niesamowitego, gdyż ładnie się uśmiechną i podziękował z  wielką pociechą.
Dajmy na to że pożar sobie wyjaśnili, faktem tego że się oboje zarumienili.
 Chyba było im obopólnie przyjemnie, gdyż pocałowali się namiętnie. Sam fakt tego, że byli ze sobą szczęśliwi, to cała ta przygoda miała szczęśliwe zakończenie.


Cała ta historia zakończyła się szczęśliwie, gdyż po tej wędrówce chłopiec i dziewczyna poślubili się w starym opuszczonym młynie.



wtorek, 14 sierpnia 2012

Jak poradzić sobie po rozstaniu.

Ten czas spędzony z partnerem, te niezapomniane przeżycia razem, wspólne spacery, pocałunki itd. Właśnie to wszystko w pewnej chwili odchodzi i pozostaje pustka... Zostaje pustka w sercu i brak czyjejś bliskości.
Wszystko to co robiliście razem. Te wszystkie dobre chwile i także te złe. To wszystko odeszło!
Chciałbyś znajść odpowiedz na to, dlaczego tak wyszło i nie mogłeś na to wpłynąć. Zadajesz sobie pytania, które i tak w niczym Cie nie pomagają, a tylko wzmagają bolesne przeżycia rozstania ze swoim partnerem.

Te i inne myśli nie pozwalają Ci normalnie funkcjonować i boleśnie zapadają w Twojej psychice. Stajesz się arogancki dla ludzi. Powoli zamykając się w sobie nie możesz się skupić na czymkolwiek. I właśnie tego powodem staje się stan przed depresyjny. Wywołują go nieprzyjemne schematy myślowe, co nie pozwalają na nowo zacząć szukać szczęścia u innej osoby.
 Myślenie w taki sposób, że kobieta miała kiepski charakter, nie była wystarczająco seksowna, była anty nastawiona na Ciebie, nic Ci nie da, a tylko wzmocni tęsknotę o tej osobie
Tym bardziej nic Ci to nie da, że będziesz idealizował  kobietę, że w myślach będziesz tworzył wizualizacje jeszcze piękniejszej osoby, że będziesz tworzył scenariusz waszych wspólnych chwil razem. Również tego, że jeszcze może się uda, że jest szansa aby do mnie wróciła. Takie myślenie też nic nie pomoże, gdyż z tej o to laski wykreujesz jeszcze bardziej idealną kobietę, a co za tym idzie, będzie Cie jeszcze mocniej do niej parło.
Nie da się stworzyć związku opartego na tym, że jeden z partnerów daje o wiele więcej od siebie, a drugi praktycznie nic, a jeszcze robi chore akcje osobie co się stara... To jest zbyt toksyczne, by dało się z tego stworzyć związek oparty na prawdziwej miłości. W takim związku pozostaję ludzie, co nie mają innego wyjścia-nie potrafią znajść kogoś na miejsce starego związku, lub poznali tylko jedną kobietę i myślą że to ta jedyna... Aż szkoda takich ludzi, bo są oni wykorzystywani tylko po to, by duma kobiety rosła w sile.  I huj mnie obchodzi jakie zdanie mają na to kobiety, bo tak w gruncie rzeczy większość z nich nie zdawała by sobie sprawy z tego, jak to wpływa na ludzką psychikę w przyszłości.

Jak się tego pozbyć ?  Dwa najbardziej skuteczne metody by się tego wyzbyć:
-znajść sobie nową kobietę, a co za tym idzie przerwać ten zły schemat myślowy o tej kobiecie
-myśląc o tej kobiecie, rozproszyć się, znajść sobie jakieś zajęcie, przerwać ten schemat myślowy, posłuchać muzyki, skupić się na oddechu-na czymkolwiek. Nie pozwolić na to, aby te złe/dobre wspomnienia zalewały Twój umysł, gdyż to powoduje ten emocjonalny ból.

To jest proces a nie jednokrotny akt. Do tego potrzeba czasu. Ale zauważysz z biegiem czasu jak efekty wpływają na Twoje samopoczucie.

Pozdrawiam.

wtorek, 29 maja 2012

Gosławowi.

 Pośród drzew rosnących nieopodal mojej drewnianej chałupki, rozciąga się długa zielona kraina. W tej bajecznej krainie można było poczuć coś, co nigdy nie mogło nam się zdarzyć.  Świat w którym żyli ludzie, był  znacznie czymś odbiegającym od rzeczywistości, był światem fascynacji i spełnienia. Ludzie tam byli inni. Nie inni w znaczeniu że byli gorsi, ale inni, gdyż potrafili docenić osobę, za taką jaką jest.
Musisz zrozumieć, że w tym świecie nie było wojen, nie było zła, nie było przemocy- też nie było złych ludzi. Wszyscy dookoła byli dla siebie jak rodzina.
 Domy z sosnowych bali, trawy rozciągające się we wszystkich możliwych kierunkach, niebo obfite w błękit- pozwalało na spełnienie się w tym magicznym świecie.
 Fascynacja tą krainą często budziła we mnie chęć zrobienia czegoś szalonego. Już nie  byłem pewien, czy w  tym świecie znajdę szczęście, czy to szczęście kiedykolwiek mnie dotknie. Oczywiście byłem w błędzie, gdyż to szczęście czekało na mnie za tym lasem, za tą skałą, za tą polaną...

Potrafisz wyobrazić sobie, jak bardzo życie może się zmienić, gdy na Twojej drodze pojawia się tak niesamowita osoba, taka, która potrafi dać Ci wszystko w jednej chwili. Możesz być świadomy lub nie, ale są takie chwile, gdy niepostrzeżenie umyka Ci pewien moment  życia. Nieoczekiwanie zdajesz sobie sprawę, że zaprzepaściłeś życie nie spotykając się z tą osobą.  To Cie ogranicza, to nie daje Ci satysfakcji w byciu szczęśliwym w każdej napotkanej sytuacji.
Wszystko było kwestią czasu. Ten moment spotkania się ich dwojga w tym wyimaginowanym świecie był na wyciągnięcie dłoni.


Jest  piękne majowe popołudnie.  Wąski strumyk przejrzystej wody zaczyna podążać ku nieznanemu mu kierunku. Chłodny wiatr budził wszystko to, co napotykał na swojej drodze. Trawa ociekająca rosą, stała się jeszcze bardziej dogłębnie zielona. Czas tak jakby zwalniał. To  była ta chwila, w której  rozpoczęła się moja przygoda. Nastał czas, aby wyruszyć po nią. Zrobiłem krok w przód i podążyłem za Gosławem (:  Co, co ? Noga mu się zachwiała. Chciał wrócić ? Nie wrócił! Podążył dalej (:

On nie był szczególnie przystojny, a ona nie była szczególnie piękna. Ale to, co ich łączyło, było naprawdę silne. Tylko cud mógł się zdarzyć, by te dwoje młodych ludzi, mogłoby kiedykolwiek  się  spotkać.  Chłopak o imieniu Bartek- który swą odwagą powalał stado bawołów. Dziewczyna o imieniu Gosia- która intuicją przewidywała ataki drapieżnych rosomaków.
Oni jeszcze tego nie wiedzieli, że spotkanie się tych dwojga młodych ludzi, było im naprawdę przeznaczone.

 Ona nie była za specjalnie urodziwa. Każdego poranka na jej twarzy rysowała się smutna, ogarniająca  łza. W każdą noc strzepywała z serca kurz, którego z dnia na dzień było coraz więcej, i coraz bardziej zalegał.. Ludzie co ją otaczali na przymus wpajali jej złość, nienawiść, nudę, przygnębienie.
Niby stąpała twardo po ziemi, lecz brakowało jej kogoś z fantazją, kogoś, kto potrafiłby  rozśmieszyć do łez. Czekała na Bartka !?
Jej całe życie opierało się na byciu z facetem, którego tak na prawdę nie kochała.  W miłości miała wielkiego pecha. Facecie byli dla niej nudni. Nigdy nie doznała prawdziwej miłość. Jej świat z facetem opierał się na : pracy, domu, łóżku itd., zapominając o tym, że życie może być o wiele ciekawsze- nie tak schematyczne.Po mimo tego wszystkiego dalej była z nim... Tyle szczęścia, że to mogło się zmienić, i się zmieniło. (:






Pewnego sierpniowego wieczora, przypadkiem udało im się  razem spotkać. Spotkanie miało miejsce pośród rozciągających się w każdym kierunku czerwonych makowych łąk.
Chłopak spoglądając głęboko w jej oczy powiedział  : " Jak to jest, gdy spotykasz bliską Ci osobę, której nigdy w życiu nie widziałaś, a w pewnej chwili potrafisz uświadomić sobie, że ta twarz, ten dotyk, to ciepło, może być tak bardzo Ci potrzebne. Możesz w to wierzyć lub nie, ale jesteś w 100% idealną dziewczyną dla mnie" Dziewczyna uśmiechnęła się i powiedziała : " Wierze Ci. Ty również jesteś dla mnie 100% idealnym facetem "

Od tego momentu w każdej napotkanej sytuacji spędzali  wolny czas razem.  Zawsze podążali  trzymając się mocno z ręce, wpatrywając sobie głęboko w oczy. Ona nie potrafiła bez niego żyć- nie była wstanie zostawić go choćby na sekundę. On zabierał na długie spacery, na przechadzki po lesie, na kocyk, nad rzeczkę.
Siedzieli godzinami  na drewnianym parapecie podziwiając tysiące gwiazd.
Nie byli już dłużej samotni.
Wszystko wydawało się jak we śnie. Dni mijały, a oni ciągle razem.

"Przyrzekłem miłość do końca swoich dni, że będę kochać i o Gosławie śnić (:"

Niestety ich los wkrótce się odmienił.  On musiał wyjechać w daleko podróż. Ona musiała odwiedzić swojego faceta:(
Więc rozstali się. Nie wiedzieli, że to rozstanie nie było konieczne, ponieważ naprawdę byli dla siebie stworzeni. Na koniec tego wszystkiego postanowili zawrzeć pewien układ. Ona powiedziała mu, że jeżeli spotkają się w jakimkolwiek miejscu, no to bez zastanowienia wezmą ze sobą ślub. Chcieli sprawdzić, czy to pierwsze,  a zarazem ostatnie spotkanie, było im przeznaczone.


Bez jakiegokolwiek namysłu i żalu rozstali się. Wszystko to, co było przez te krótki chwile dla nich cudowne, nagle i niepostrzeżenie uleciało. Dni mijały, a ich znajomości zostały tylko wspomnieniem.
Mijały tygodnie, miesiące, a oni żyli gdzieś tam daleko z myślą, że jeszcze będzie im dane się spotkać. Żyli z myśląc, że to co ich w danej chwili otacza, jest dla nich spełnieniem. Jednak było to oszukiwaniem samego siebie.
Pewnej zimowej nocy epidemia zaatakowała ich miasta. Dziewczyna i chłopak ledwo co dawali sobie rade. Balansowali między życiem a śmiercią. Choroba i miniony czas spustoszyła ich umysły. To już nie byli ci sami ludzie, co kiedyś.  Już nie doświadczali szczęścia, które jakiś czas temu przepełniało ich serca.
Po paru miesiącach doszli do siebie, lecz spustoszone  umysły nie potrafili pokochać tak jak parę lat temu..
Ona z biegiem lat potrafiła nawet na nowo się zakochać . Chłopak z kolei znalazł nową pracę, nową nadzieje. Życie nagle odwróciło się o kolejne 360 stopni.
Sam fakt tego, że zmiany być może były im potrzebne, lecz zbyt szybko zapomnieli o tym, co ich tak na prawdę trzymało przy sobie, i co mogło się zdarzyć w przyszłości...

 "Jak zrozumieć to że tak miało być, pochować żale, i sam ze sobą wśród szalonych fal dryfować dalej..."

Lata mijały ...
Pewnego majowego poranka, kiedy to chłopak był na wczasach ze znajomymi, a dziewczyna  w tym samym czasie była w tej samej miejscowości- udało im się raz jeszcze spotkać. To spotkanie można byłoby porównać do cudu, gdyż kto by pomyślał, że dwojga młodych ludzi co mieszkają bardzo daleko od siebie, będą mieć szanse raz jeszcze się spotkać.
  Kiedy  dziewczyna i chłopak spotkali się, to nikły blask wspomnień zabłysną przez krótki moment w ich sercach
 Wtedy wiedzieli już : Ona jest w 100% idealną dziewczyną dla mnie. On jest w 100% idealnych chłopakiem dla mnie.
Ale wspomnienia minionych lat były zbyt bolesne, aby ten związek miał jakiś sens, więc bez słowa minęli się i każde z nich podążyło we własnym kierunku :(















wtorek, 15 maja 2012

Znalazłem dziewczynę co kocha za nic.

Wiosenną nocą, kiedy  tak  beztrosko leżąc pod ciepłym kocem w pewnej chwili  uświadomiłem sobie, jakie to szczęście spotyka mnie zaraz po  przebudzeniu, gdy te smutne wspomnienia rozstania się z tą dziewczyną z biegiem czasu są coraz mniej bolesne.
Mam w głowie te przechadzki po plaży, zabawy na kocyku w parku, te namiętne pocałunki, schadzki na dachu (:
Nie bacząc na wspomnienia, które i tak nic nie dały, postanawiam  odegrać się na życiu. Więc zaczynam szukać dziewczyny co kocha za nic (: Po co mi kobieta której już nie ma...

Myśli zasypują wspomnieniami jej brązowych włosów, niebieskich oczu, smukłej figurze. Te myśli zapętlają we mnie  chęć popełnienia czegoś nierozsądnie głupiego.Tak, jeszcze jakiś czas temu tak  myślałem, ale teraz już nie. Moja była dziewczyna przysłoniła  nadzieje znalezienia tej następnej, tej, która będzie kochać za nic (:

Więc gdzie znajść dziewczynę co kocha za nic ?  Hi, hi, hi (:

 Dążąc do tego kolejnego celu,  miałem za zadanie znajść tą jedyną i związać się na stałe. "Związać się na stałe"-a kto by dał wiarę (:
Misje nazwałem : "Jedyna dziewczyna co kocha za nic" Znalezienie takiej graniczyło z cudem, ale ten cud był mi przeznaczony.
Szukałem dziewczyny co kocha za nic. Szukałem, bo za nic kochać chciałem. (:

Przed podróżą obrałem jedną myśl : patrząc z perspektywy przyszłych dni/miesięcy/lat,  będę zadowolony z jakiegokolwiek efektu, choćby efekt miał być znikomy, O!

Zimową nocą, kiedy to z kolegami wyruszyłem na kulig, w pewnej chwili oświeciła mnie jedna myśl : przecież jadą z nami trzy fajne dziewczyny (:  Wtedy już byłem pewny, że w tą zimowo lodowatą mrożną noc, będę miał przy sobie jakieś ciepełko (:

Śnieg już dość obficie zasypał leśną dróżkę, więc czas zacząć zabawę.
Spotkaliśmy się wszyscy około 20. Nas dwóch i one trzy. Jedyną rzeczą która przekuła moją uwagę u jednej z dziewczyn, była  biała rosyjska czapka z fruwającymi  frędzelkami w każdym napotkanym kierunku. Oczywiście było za co ciągać podczas podróży (:
Kiedy to już wyruszyliśmy naszym deliżansem w pełną przygód wyprawę, to w pewnej chwili przed naszymi oczami przebiegł niepostrzeżenie jakiś zwierz (o ile można nazwać zwierzem białą z ośmioma łapkami dziwną kulkę) No i od razu koleżanki wystraszone musiały się w kogoś wtulić, no bo inaczej być nie mogło. Mój kolega prowadził "konia", więc na mnie padło (: Kiedy to nasze dziewczyny otrząsnęły się z emocji z tego dziwnego zdarzeniu, zaproponowałem na chwile się zatrzymać i piechtą podążyć dalej.

Konie z sańmi podczepiliśmy pod drzewo i ruszyliśmy w głąb lasu. Echo rozciągało się niezmiernie głośno, a my człaptaliśmy po pół metrowym śniegu. Fajnie było, dlatego że otaczały mnie moi najlepsi znajomi to raz, dwa że szukałem okazji na zaciągnięcie jednej z dziewczyn w ciemną jaskinie (: Znowu niecny plan budował się w moim zwariowanym umyśle. Nagle byłem gotów grać o wszystko, nawet jeśli to miał być największy błąd.
Czas na realizacje chytrego planu (: Złapałem Olę w pół, zarzuciłem na ramię i uciekłem z nią het daleko. Rzucała się, ale jakie to ma znaczenie, jeżeli  masz plan do wykonania.
Z tym biegiem trochę przesadziłem, dlatego że niepostrzeżenie wpadliśmy razem w jakąś nieznaną nam ciemną dziurę. Było to o tyle niebezpieczne, że było około dwóch metrów w dół -wyjście nie było możliwe...
Przestraszona Ola zaczęła  płakać. Musiałem coś sensownego wymyślić i Oleńkę uspokoić. Przytuliłem ciepło i trochę mi się uspokoiła. Jako że wyjście nie było możliwe, o tyle dobrze że był pewien tunel, który postanowiliśmy obrać jako wyjście powrotne.
 Za ciepło to tak nie było, ale  czułem się fajnie, gdyż  pisane było mi zginąć z tak niesamowitą kobietą. 

W pewnej chwili, kiedy tak sobie podążaliśmy razem, ona powiedziała  : "Przytul mnie mocno. Bardzo się cieszę, że mogłam właśnie z Tobą   się tu znależć"
Te słowa sprawiły, że się zakochałem, byłem szczęśliwy, tylko z nią być chciałem.
Wtedy już wiedziałem, że znalazłem dziewczynę, która kocha za nic. (:
Zacząłem się w nią jeszcze bardziej wtulać, a ona mnie całować .
Niebezpieczeństwa już nie były dla nas istotne, liczyło się tylko to, że znalazłem dziewczynę co kocha za nic. (:















poniedziałek, 7 maja 2012

Praca a bycie szczęśliwym.


Myślałeś może o zmianie dotychczasowego  życia na bardziej efektywniejsze ? Dlaczego ludzie tak często zamykają się w sobie nie potrafiąc wpuścić do siebie innych ludzi? Czego  brakuje ludziom do szczęścia ? Czy myślisz tak schematycznie jak większość ludzi ? Czy praca musi być karą...?
Sam widzisz, jak wiele przeszkód może zniwelować Twoje szczęście, którego tak bardzo pragnąłeś. Wiele ludzi których ja znałem/znam, w większości przypadków kierowali się właśnie tak schematycznym życiem. Życiem, narzuconym przez to chore społeczeństwo.  Przez te media, co  narzucają nam dziwne schematy życia, nawet nie bacząc na to, że to wszystko wpajane jest nieświadomie. Ty oczywiście tego nie wiesz. Nie wiesz, jak nieświadomie wpajają Ci medialny syf.

Ludzie  ukrywający  w sobie swoje "Ja", często zaburzają postrzeganie samego siebie.  Boją się oceny innych ludzi, ich krytyki, ich zachowana wobec ich samych. Ludzie często zamykają się w sobie, nie potrafiąc otworzyć się we własnym otoczeniu. Wszelkie próby otworzenia się na świat, są bezskuteczne, gdyż nie potrafimy we właściwy sposób pomóc sobie samemu. Zanim nie zaczniesz małymi krokami otwierać się na ludzi, to bądz pewny, że  inne sposoby staną się bezużyteczne. Musisz zmusić się do zrobienia tego małego kroku, by  motywacja popchnęła Cie dalej. Pomyśl o wykonanej czynności i efekcie w perspektywie przyszłych lat.  Zmiana postrzegania samego siebie też jest podstawą. Musisz nauczyć się  akceptować siebie takim jakim jesteś. Dobieraj znajomych ze starannością. Nie tkwij z osobami, co mogą  zepsuć Ci humor. Otaczaj się radosnymi ludzmi.  Niech Twoi "prawdziwi" znajomi będą w stanie wesprzeć Cie w trudnej sytuacji, a w grupie znajomych zwiększyć Twoją wartość.

Twoja praca.
Budzisz się rano, jesz śniadanie, wychodzisz do pracy, wracasz z pracy, obiad i od razu telewizor lub komputer.  I tak co dzień, tak do grobowej deski.  Pewnie nie raz miałeś ochotę rzucić to wszystko, zmienić swój styl życia i zaprzestać to schematyczne życie, ale przecież stare nawyki Ci na to nie pozwalały, gdyż stare nawyki są wygodniejsze od tych nowych, prawda ?

Pewnie zadowolony jesteś z tego, że masz stałą pracę (10-12 godzin dziennie, 6 dni w tygodniu), stałą pensje, jesteś ubezpieczony. Czego chcieć więcej, przecież Twój szef  również jest zadowolony, gdyż Ty na niego pracujesz. Wszyscy są szczęśliwi, prawda ? (; . Twoje  życie zamienia się w pewien schemat, czyli w to, co napisałem wyżej. Zapominasz o osobach, które mogą dać Ci wiele radochy. Zapominasz o swoich najbliższych. Masz swojego partnera, masz dom, masz pracę, masz samochód, masz długi, masz problemy, ale nie masz szczęścia w życiu, którego tak bardzo pragnąłeś. Faktycznie, może i Twój partner daje Ci radochę, może Twoje auto sprawia Ci radość, ale czy na tym ma się zakończyć? Nie musi i nie powinno, dlatego że masz zawsze jakąś inną drogę, którą możesz obrać.
Pewnie wolisz pracować dla ludzi, którzy to szczęście dzięki Tobie otrzymują. Ciągną z Ciebie profity i nie pozwalają Ci na rozwijanie siebie samego.

Twój szef mówi zrób to, zrób tamto-Ty to wykonujesz. Twój szef prosi Cie, abyś został dłużej -Ty się zgadzasz. Stajesz się niewolnikiem we własnej pracy. Dostajesz pensje i nic innego, co by Cie nie interesowało. Zapewniasz dochód rodzinie ? Zapewniasz. Masz na opłaty? Oczywiście że tak. Ale przez ten cały czas zapominasz o czymś ważnym, zapominasz, że Twoje życie się nie zmienia, a Ty nadal  siedzisz w tym samym gównie. Chcesz czerpać radochę ze swojej pracy ? Zmień ją. Chcesz mieć czas na przyjemności? Zmień stare nawyki na nowe. Może to nierozsądne, gdyż znajść jakąkolwiek prace jest nie lada wyczyn, ale przecież masz zawsze jakiś wybór.
 Tak na prawdę  większość ludzi żyje tylko swoją pracę, swoimi obowiązkami. Ja chcę abyś żył swoją pasją, swoimi marzeniami.

To w Twojej głowie są te pokłady nieograniczonej energii, to w Tobie jest ta chęć zrobienia czegoś nowego. Lecz by to ruszyć, potrzebna Ci motywacja, którą w nudnej pracy nie znajdziesz. Musisz zmienić dotychczasowe nawyki na inne. Zastąpić je czymś efektywniejszym. Nie zmieniaj pracy z której jesteś zadowolony, ale zmień pracę w której się męczysz.
 Masz pasje, masz ciekawe zainteresowania, więc czego tego nie wykorzystasz. Lubisz malować/rysować ? Spróbuj, może się uda. Lubisz fotografować ? Zacznij rozwijać tą pasje. Lubisz sporty wyczynowe ? Znajdz klub, rozwijaj się w nim. Większość ludzie którzy osiągneli sukces zaczynali od zera. Nie bali się ryzyka, wręcz odwrotnie, to ryzyko dawało im inspiracje do działania. Nie czekaj na to, że ktoś Ci pomoże, że ktoś za Ciebie wytyczy Twój cel, gdyż to cholernie nie rozsądne.
Zig Ziglar powiedział : „ludzie chcieliby żyć komfortowo, ale jedyne
osoby które tak żyją to ludzie bogaci”.

Będąc młodym człowiekiem nie będziesz w stanie dostrzec różnic płynących z Twojego zachowania, to zachowanie będzie w stanie dostrzec, jak zaczniesz robić coś ze swoim życiem.
 Nie bez znaczenia jest to, że właściwe wychowanie  w dzieciństwie ma kluczowe znaczenie w póżniejszym okresie dojrzewania. Dlatego czym wcześniej zaczniesz, tym szybciej odnajdziesz szczęście.

Pozdrawiam.





środa, 2 maja 2012

Bywa i gorzej. ( : Lekcja życia.


 Siódma rano. Jak zwykle wstaje z dobrym poczuciem humoru i fajnym nastawieniem na nadchodzący dzień. Dzień zapowiada się  wspaniale: słonce świeci, jest lato, a weekend pozwala na chwile zapomnienia. Chyba jeszcze nie byłem tego świadomy, co mnie tak na prawdę czeka, jakie będą konsekwencje nadchodzącego dnia.

Jak zwykle wynurzyłem się z domu i podreptałem w kierunku  znajomego o imieniu Witkacy. Witkacy stał na drodze i z jego miny wynikało, że coś kombinuje. Sam fakt tego, że ten cały Witkacy z głową miał nie za wesoło, to zważywszy na okoliczności siedzenia w domu, postanowiłem ten dzień spędzić właśnie z nim. I  to była moja najmniej przemyślana decyzja w moim dziwacznym świecie.

Sam fakt tego, że znajomość z kimś kto jest : nieudacznikiem, nudziarzem, mendą, intelektualistą, człowiekiem a-społecznym- była dla mnie niezmiernie męcząca.
Nie myśląc wiele, postanowiliśmy wybrać się do opuszczonej kopalni, która jeszcze  jakiś czas temu tętniła życiem.
Więc niczym lisy wyścigowe , czym prędzej pogoniliśmy w kierunku oznaczonym na mapie znakiem X.
Samo wejście do tych ciemnych i przerażających jaskiń nie było dla nas specjalnie trudne, ale jak się ma takiego kompana, to nawet zwykła przechadzka po plaży może stać się niebezpieczeństwem dla napotkanych ludzi.

Zerwaliśmy stare deski, przebiliśmy się przez pajęczyny i już byliśmy w środku. Dla bezpieczeństwa zaczepiliśmy sznurek do pobliskiego kamienia i ruszyliśmy w pełną fascynujących przygód wyprawę. Ja przodem, Witkacy przygarbiony  tyłem. Cały ten Witkacy nie słyną z urody, i pewnie dlatego ciemne jaskinie itd., były dla niego schronieniem przed czyhającymi na niego ludzmi z widłami i maczetami. Ten chłopak nie miewał lekkiego życia. Sam fakt tego, że miał niespełna metr pięćdziesiąt wzrostu, świńskie łysiejące włosy, ubytki w zębach i garb wielkości latawca, czyniło go człowiekiem bardzo odważnym. Nigdy się nie poddawał, a to co miał w planach- sumiennie wykonywał.

Po uprzednim zbadaniu terenu postanowiliśmy wyruszyć w głąb nieznanej nam przepaści. Zabraliśmy ze sobą: lampę naftową, butelkę wody, opisany wcześniej kłęb sznura, parę kanapek i straszydło o imieniu Witkacy (; 
Cała ta jaskinia wydawała się niezmiernie spokojna. Wszytko dookoła było mokre, skały przypominały zaostrzone harpuny, a sam smród wydobywający z otchłani był niezmiernie nie do zniesienia. Już nie wspominając o Witkacym, któremu gazy po ówczesnym spożyciu cebuli nie pozwalały zachować ciszy. (:

Po około 15 minutach podróży na swojej drodze napotkaliśmy rozgałęzienia w 3 kierunkach. Wybór  oczywiście należał do mnie, gdyż mój kompan nie kwapił się do podjęcia słusznej  decyzji. Wybrałem wejście z mojej lewej strony i wtłoczyliśmy się do środka. Dla Witkacego była to słuszna decyzja, gdyż tunel miał tyle samo wzrostu co on, także mógł spokojnie dreptać wyprostowany.

Chyba czuliśmy lekkie zmęczenie, więc bez zastanowienia usiedliśmy na krótką przerwę. Postanowiłem zjeść coś i zabrałem się za spożycie zabranej wcześniej kanapki. Witkacy chyba nie był  zbyt głodny, gdyż całą drogę przegryzał pięcio letnią zgniłą cebule, która czyniła go zabójczym potworem w oczach zabójczych potworów. (:

Ruszyliśmy dalej. W pewnej chwili przypomniałem sobie o sznurku, dzięki któremu mieliśmy się  wydostać. Masz ten sznurek nadal ? -odparłem. "O cie nie pierdole. Urwał się!" -odpowiedział Witkacy. Wyglądało na to, że byliśmy w głębokiej dupie, w  głębokim tunelu, z towarzyszącym mi głąbem...
Powrót tą samą drogą był nie możliwy, gdyż tunele które przebyliśmy wcześniej  były nie do  zapamiętania, więc bez wahania ruszyliśmy do przodu z myślą, że wydostanie się to kwestia paru godzin. 

Idąc przez te czeluście ciemności napotykaliśmy na swojej drodze: szczury- wielkości psów, myszy- wielkości kotów i żabę przypominającą Witkacego .  Sam fakt tego, że zostanę tu tyle czasu z tym człowiekiem napawiała mnie myślami samobójczymi. 
Nie miałem ochoty poddawać się. Sam Witkacy był chyba dobrej myśli, gdyż jego twarz promieniała wielką świetlistą krostą. Podążaliśmy dalej, a trzask kości padłych tu zwierząt wbijał się nam w stopy. To było okropne przeżycie. Dookoła ciemność. Jakieś nieznane zwierzęta przelatujące zaraz koło naszych nóg  (o ile można  nazwać ich zwierzętami) Cały ten smród unoszący się w powietrzu. Ale my się nie poddawaliśmy. Już nawet nie pamiętam, który to z kolei był przebyty tunel. A może tak na prawdę to w kółko się kręciliśmy. Hmm. W tym momencie to niczego nie byłem pewien. Chciałem tylko wyjść stąd i nigdy więcej nie zobaczyć na oczy Witkacego i jego szalonych pomysłów.

Idziemy dalej ku nieznanemu. Ale w pewnej chwili  moim oczu ukazał się promień światła, który nagle schował się i gdzieś znikł za skałą. To był znak, że trzeba podążać właśnie w tym kierunku. Więc bez zastanowienia udaliśmy się w tą stronę. Mijały minuty, a światło było coraz mocniejsze. O tyle to było dziwne, że to światło miało różne barwy. Byliśmy trochę podekscytowani, gdyż w ciemniej jaskini nie spotyka się tego typu anomalii. Gdy dotarliśmy do celu zobaczyliśmy coś niesamowitego .......... THE END (:

To powinna być lekcja dla Ciebie, że jeżeli brak Ci odwagi i determinacji w pokonywaniu strachu, to możesz jedynie załamać ręce i poddać się.  Nie poddawaj się!

Pozdrawiam.

Jak z pesymisty stać się optymistą.


Typowa sytuacja. Dwóch znajomych, którzy są bezrobotni ale myślą optymistycznie.
-Cześć Franek, jak tam leci ? -zadał pytanie Marek
-A super. Mamy ładną pogodę. A co u Ciebie?
-Znakomicie...dziś zapowiada się wspaniały dzień
-To super. Cieszę się.

Kolejna sytuacja. Dwóch Polskich biznesmenów, którzy myślą pesymistycznie.

-Cześć Marcin, jak tam u Ciebie -zapytał Adam.
-Strasznie! Moja spółka miała zwiększyć obroty o 70 procent, a tak wyszło, że zwiększyła tylko o 65 procent. Tragedia...
-Słuchaj, u mnie jest jeszcze gorzej. Moi pracownicy zażądali podwyżki. Nie będę miał na nowe sportowe auto...

Nie bez powodu przetoczyłem  te dwie krótkie historie. Otóż są ludzie, dla których pesymistyczne myślenie jest czymś normalnym. I są ludzie, dla których nawet porażka może zbudować coś wielkiego. 
To całe społeczeństwo ponuraków i ciągle narzekających ludzi wpycha nas w to same gówno, w którym oni  tkwią. Nie bez powodu ludzie zaczynają dłużej pracować, zostawać po godzinach, tylko po to, by zająć czymś czas i nie myśleć o ich pesymistycznym życiu.

Każdy mądry człowiek Ci powie, że optymista poradzi sobie w życiu. Ale większość ludzi myśli zbyt schematycznie, czyli : nie mam pieniędzy i nie będę ich miał, wrócę z pracy i będę znowu siedział przed telewizorem,  moja praca jest nudna i nie wiem co dalej będzie.

To nic, że nie masz pracy. To nic, że jesteś łysiejący. To nic, że masz mały domek, a Twoi sąsiedzi wielkie posiadłości. To nic, że nie udaje Cie się w życiu. To nic, że...
Jeżeli w Twoim życiu zabraknie optymizmu, zabraknie nadziei-tak na prawdę zabraknie Ci energii do działania.

Jeżeli chcesz żyć pełnią życia, to staraj się myśleć optymistycznie. Wiem, że nie jest to takie proste, że trzeba przebrnąć przez gruby mur, aby wydostać się z "wyścigów szczurów" Jeżeli nie podejmiesz decyzji teraz i nie zaczniesz zmieniać siebie, to będziesz tkwił w tym samym gównie do końca życia.
No więc jak stać się osobą myślącą optymistycznie ? Otóż bardzo prosto. Ciesz się z tego co masz. Masz nie ładny ogródek, więc pomyśl, że z biegiem lat będzie on o wile piękniejszy. Masz słabą pracę, więc nie przejmuj się tym, a nawet zostań dłużej w pracy. Nie masz na wycieczkę ? Pomyśl, że wkrótce wyjedziesz pod namiot z bliską Ci osobą.
Żyj chwilą- może zabrzmiało to trochę wywrotnie, ale baw się, żartuj z ludzi, ciesz się z życia, rób szalone rzeczy, śmiej się. Czasem może i nie być tak kolorowo, ale z biegiem lat będzie o 100% lepiej.
Bądz dumny z tego, co mają inni-nie bądz pogardliwie nastawiano na kogoś, kto wygrał w lotto, kupił nowy dom, szef dał mu podwyżkę itd. Ciesz się z czyjegoś szczęścia. Nie napawiaj się chytrością, bo ktoś ma lepiej od Ciebie. Pamiętaj, że Ty też możesz to osiągnąć.
Pozytywne myślenie-bądz osobą patrzącą na świat w pozytywny sposób. Jeżeli coś się nie udało-trudno. Nie obwiniaj całego świata za twoje porażki. Wyciągaj konsekwencje z błędów i je naprawiaj.  Pamiętaj, że nie zawsze będzie tak super wspaniale, są również i te ciężkie dni.
Zaakceptuj samego siebie-pomyśl nad sobą w super latywach i nie obwiniaj siebie za wszystko. Jesteś jedynym w swoim rodzaju człowiekiem i musisz to zaakceptować. Nawet jak nie jesteś zbyt urodziwy, to zaakceptuj to w  końcu. Zauważ, jak mają ludzie bez nóg, bez rąk. Zauważ, ze oni są szczęśliwy. Sam kiedyś miałem problemy i w sumie nadal je mam, ale te problemy budzą we mnie sporą energie i motywację do działania. Pamiętam  kiedyś, jak straciłem pracę, zostawiła mnie dziewczyna, rodzina praktycznie odwróciła się ode mnie, a ja skakałem po sam sufit z radości (; Może to głupie, ale dla mnie nie ma czegoś takiego jak pesymizm, ja się z tego już dawno wyleczyłem, więc teraz Twoja kolej drogi Czytelniku (; Teraz w kontekście minionych lat mogę śmiało powiedzieć, że te skrajne problemy mnie wyleczyły, że to one mnie wypchnęły z tej rutyny życia w tym ponurym świecie.
 Jeżeli Twoje nastawienie na świat będzie skrajnie pesymistyczne to licz się z konsekwencjami.


Pozdrawiam.

sobota, 21 kwietnia 2012

Życie jest za krótkie...


Jak  fajnie wstać o piątej rano wiosennym świtem i poczuć  wszystko to, co nas otacza i pozawala zgłębić naszą radość w jednej niepowtarzalnej chwili. Kolejny ranek, który będzie dla mnie czymś bardziej niż zwykłym dniem- zwykłego monotonnego człowieka.
Jest sobota- piąta rano i z pełnią szczęścia podnoszę się po to, by znowu doświadczać tych niepowtarzalnych chwil w moim cudownym życiu.
Jeszcze nie wybudziłem się dobrze, ale już z oddali widzę mój telefon i w nim widniejąca wiadomość od niej. Już jestem pewien, że ten dzień zapowiada się wspaniale, gdyż znowu będę miał dla kogo być radosnym- niesamowitym facetem.

Z powiekami w pół otwartymi przedzieram się przez pokój i chwytając telefon  czytam wiadomość . "cześć Bartku. Już nie mogę się Ciebie doczekać. Kocham Cie... (;"
 I wtedy już wiedziałem, że kolejny raz zabiorę się z Tą osobą w miejsce, gdzie czas i wszystko z nim związane  nie będzie dla nas istotne.

Już pełny zachwytu podążam ku mojej łazienki, by zmyć moją senną twarz i zwiększyć świadomość miłości do tej ukochanej osoby.  Spoglądając w lustro i pytając siebie  " Na takie życie liczyłeś ??" Bez wahania odpowiadam " liczyłem na życie z nią i takie dostałem"

Pełny radości podążam w stronę drzwi,  by zacząć ten niesamowity dzień w moim niesamowitym życiu. Wychodząc z domu  widząc otaczające mnie piękno, którego nigdy nie dostrzegałem, czułem przeszywające mnie szczęście. Rosa spływająca po trawie, chłodny wiatr, co delikatnie muskał moje ciało, pozwalając jeszcze bardziej być świadomym mojego istnienia. Słonce wschodzące coraz wyżej sprawiało niesamowite wrażenie bycia ważnym na tym nie zawsze wspaniałym świecie.


Siedząc koło domu i spoglądając na łagodnie poruszające się drzewa, staram się wierzyć, że całe moje życie, że wszystko co z nim będzie związane, będzie dla tej jedynej osoby, dla osoby, która będzie kimś ważnym w moim życiu.
W pewnej chwili słyszę dzwięk telefonu i dostarczonej wiadomości, więc czytam. "Dlaczego Cie jeszcze nie ma... ?"    Nie czytałem co było dalej . Wsiadłem w samochód i odjechałem...

Jadąc tak samochodem w pewnej chwili naszła mnie myśl " po mimo wszystkiego tego, co robimy dla innych ludzi, to dlaczego nic nie robimy dla siebie"   Tak myślą ludzie egoistyczni- tacy, dla których liczy się  zdobycie czegoś dla siebie, a żeby dać dla drugiej osoby, jest to dla nich nie istotne. I dlatego odcinam się od takich ludzi.

Już  jestem prawie na miejscu. Podjeżdżając pod dom i od razu zauważam tą osobę : piękne lśniące kasztanowe włosy, średniego wzrostu, szczupłej budowy ciała śliczna dziewczyna, dla której całe moje życie miało sens.
Przywitaliśmy się i zaczęliśmy rozmawiać. Nie ważne o czym rozmawialiśmy, bo to nie istotne, ważne że byliśmy razem.


Siedząc tak przed dłuższą chwilę mieliśmy wrażenie jak by świat przestał istnieć, jak by życie na jakiś czas  zatrzymało się, a my byliśmy w świecie, w którym czas i miejsce znikną na długi czas.
Jeszcze wtedy gdy leżałem w łóżku już planowałem gdzie ją zabiorę. (;
Pierwszym miejscem do którego pojechaliśmy była moja babcia, która mieszkała na wyludnionym miejscu, gdzie dookoła rozciągały się  pola, łąki, nieuczęszczane drogi, i już dawno niezamieszkałe stare upuszczone domy.
Siedzieliśmy tak we trójkę, wspominając dawne czasy. Wszystko dookoła było zielone, delikatne ciepło słońca pobudzało nas jeszcze bardziej. Świeże powietrze i ten czas spędzony w takim gronie był nie powtarzalną chwilą dla nas wszystkich.
Siedząc jakiś czas, postanowiliśmy podążyć dalej, więc pożegnaliśmy się i odjechaliśmy.

Kolejnym miejscem do którego się wybieraliśmy, była  pięknie rozciągająca się polana. Jeszcze nie dojechaliśmy, a już zauważyłem u dziewczyny iskrzącą się radość w jej błękitnych oczach.Rozłożyliśmy koc i położyliśmy się koło siebie. Naprawdę to coś niesamowitego, gdy wszystko to, co otacza Ciebie i tą drugą osobę, może być tak przepełnione miłością. Leżeliśmy i rozmawiając jak zwykle o głupotach. Zauważyłem jak bardzo jestem komuś potrzebny, jak cenna może być druga osoba. I chyba wtedy poczułem, że to co nas łączy jest czymś nierozerwalnym. Wiedziałem, że czas dla nas zwalnia, ja to po prostu czułem.  Robiło się już póżno, więc wyjechaliśmy.

"To coś niesamowitego, gdy ktoś tak  ważny, może dać Ci  tyle wspaniałych chwil, których nigdy nie potrafiłeś złapać."


Zbliżał się zachód słońca. Po mojej dziewczynie było widać jak bardzo  jest już zmęczona. Ale miałem na celu zabranie jej jeszcze w bardziej niesamowite miejsce. Kiedy dojechaliśmy, ona słodko leżała na fotelu, do którego tak niesamowicie się wtuliła. (; Wziąłem dziewczynę na ręce i po skalistych schodach wdrapywaliśmy się na na górę, z której było widać bajeczny krajobraz.  Rozłożyłem koc i położyłem ją koło siebie. W pewnej chwili obudziła się i dalej byliśmy jednością.  Siedzieliśmy wpatrując się w zachód słońca i rozmawiając o naszej przyszłości, która niestety się nie pojawiła ...  Po tygodniu od naszego ostatniego spotkania  miała wypadek samochodowy z moim najlepszym kolegą, niestety nie przeżyła...:(




















piątek, 20 kwietnia 2012

Życie nadające się na o wiele lepsze i bardziej szczęśliwe.

Chyba teraz to zrozumiałem i dało mi coś więcej niż siedzenie i zamartwianie się, ale podążanie za szczęściem, którego nie potrafiłem znależć.


Uważany za super zabawnego gościa, który potrafił niejedna osobę rozbawić i doprowadzić do niesamowitych emocji. Ok, ale czy dało mi to coś  w życiu, czy ta skrajnie zaprogramowana we mnie radość, którą dawałem innym, była mi potrzebna.
Pamiętam jak dziś, jak podążałem za kobietami i można powiedzieć, że je lekceważyłem, bo jak można nazwać odpychanie od siebie kogoś, kto tak na prawdę chciał być dla mnie kimś więcej. Ja tego wcześniej nie rozumiałem i starałem się z życia najpierw zabrać co moje, ale nic w zamian od siebie nie dawać.

Spotykałem na swojej drodze wielu ludzi. Ludzi co mieli cel w życiu i go nie realizowali, i ludzi co go nie mieli i byli szczęśliwi, gdyż opierali się na tym co dostawali od życia, a nie na tym, czego oczekiwali od niego.
Cała moja społeczność była jedną wielką niewiadomą. Nie wiedziałem kiedy będę miał ochotę zrobić coś dla siebie, nie liczyłem się z tym, że poświęcając siebie mogę w zamian nic nie dostać. Żyłem dla innych i nie potrzebowałem własnego szczęścia.  Cała ta moja skrajność nie podejmowanych decyzji była dla mnie przetłaczającym wybrykiem mojego nierzeczywistego światu. Nie istniało dla mnie coś takiego jak odwzajemniona miłość, bo ja jej nie potrzebowałem. Miałem swoje dziewczyny, które mnie adorowały, były dla mnie oparciem. Chciały być dla mnie kimś więcej, ale dla mnie to nie było istotne. Ja po prostu nie wierzyłem w to, że mogę być dla kogoś kimś ważnym.

Dziś spoglądając w przeszłość mam jeden dylemat: dlaczego po mimo tylu okazji nie potrafiłem się zdecydować i  pokochać osobę, która dla mnie była kimś ważnym. Może to wina wypaczonego społeczeństwa i moich kolegów, dla których bycie z kimś wiązało się z przerwaniem dotychczasowego życia i odstawienie nałogów. Moje życie wiązało się z kobietami, dla których życie było nic nie warte, a przyszłość dla nich nie istniała. To ich życie przyniosła się na mnie i takim byłem "kiedyś" Teraz dopiero zrozumiałem, gdzie jest mój cel, który całe dotychczasowe życie był zakopany głęboko pod ziemią.

W tej chwili zrozumiałem sens życia i to czego tak na prawdę pragnąłem. Jestem otwarty na wszystko i wszystkich. Nie jest dla mnie istotne życie monotonne, które zostało przez ten świat narzucone, lecz mam świadomość swojej osoby w lepszym- bardziej ciekawszym życiu. Nie istotne jest co masz w życiu do zrobienia, ale to co masz do zrobienia z tą drugą osobą, bo bez niej życie nie istnieje, a przynajmniej przypomina wegetacje.

Podejmij się wyzwaniu i zaryzykuj dla tej osoby, bo szczęśliwi mogą zostać tylko dwie osoby...


czwartek, 19 kwietnia 2012

Zmiana przekonań na temat własnej osoby.

Jak zdobyć się na sile i podjąć zamierzone działanie.  Otóż cały ten problem tkwi w dużym stopniu w tym, jak siebie postrzegamy i jakie mamy na swój temat opinie. Wiele się mówi o byciu pewnym siebie, stanowczym,  ale mało kto wie,  w jaki sposób to uzyskać. W dużej mierze wiąże się z tym pewien nałożony przez społeczeństwo schemat medialnych ludzi, którzy są wykreowani przez media i udają kogoś kim nie są. I właśnie to ogranicza w pewnym stopniu nasze zachowanie, naszą pewność siebie, gdyż wzorujemy się na mediach i na całym tym medialnym syfie.
Reasumując: osoby wzorujące się na mediach, skupiają się wyłącznie  na odzwierciedlaniu  tych wykreowanych przez media ludzi i nie dostrzegają że jest to plastyczne i po jakimś czasie przestają być sobą.

Ważnym punktem odnoszącym się do pewności siebie jest sposób oceniania własnej osoby, swojej postawy (chodzi tu o mowę ciała) -i  co istotne "dialogu wewnętrznego"  Skupmy się najpierw na samoocenie własnej osoby. Otóż ile to razy ludzie wytykali nam błędy, a my je bez zastanowienia  przyjmowaliśmy i potwierdzaliśmy. Branie do siebie czyiś uwag naraża nas na bezmyślne uważanie siebie za gorszych i potwierdzanie naszych leków, co czyni nas słabszych, a co za tym idzie- mniej pewnych siebie.

Następnie mamy- "naszą postawę", czyli mowa ciała, gestów i zachowań człowieka. To w jaki sposób chodzimy, uśmiechamy się. W jaki sposób zachowujemy się w grupie, właśnie to ma znaczenie w naszym myśleniu o nas samych. Pewnie widziałeś nie raz, jak ludzie reagują gdy zobaczą osobę co idzie ulicą i ze swoją zgarbiona postawą przypomina przestarzałego dziadziunia.  Jak takiego kogoś oceniasz ?? Chcesz być tak oceniany ?
Więc by to poskutkowało musisz popracować trochę nad sobą. Czyli: głowa wyprostowana, klatka piersiowa wypięta, ręce swobodnie zwisające, delikatny uśmiech, ale też nie jak szczerbaty koń. I nie rozglądaj się jak psychopata, bo to niezbyt ciekawie wygląda.
Nie kręć się, nie wykonuj gwałtownych ruchów, gdyż jest to oznaką strachu/lęku lub oczekiwania na krytykę. Stój spokojnie i nie baw się rękoma, telefonem czy co tam masz pod ręką.

Kolejna istotna sprawa- "dialog wewnętrzny" Ile to razy rozmawiałeś z samym sobą i utwierdzałeś się w przekonaniu, że jesteś gorszy, brak Ci pewności siebie, nic nie potrafisz itd.  Właśnie jak ze sobą rozmawiamy ma wielki wpływ na nas samych. Dopóki nie zmienisz przekonań na temat własnej osoby, to nie licz na to, że zwiększy się Twoja pewność siebie, motywacja do działania  itd.  Nawet jak coś żle zrobiłeś, na przykład : nie nauczyłem się na egzamin. To nie mów do siebie:" i tak jestem słaby w zapamiętywaniu, więc bym i tak się niczego nie nauczył ..." Postaraj się powiedzieć " to był zwykły egzamin i następnym razem będzie mi szło o wiele lepiej" I cała ta filozofia by nie oceniać się wewnątrz siebie i nie dopuszczać do samokrytyki.

Więc myślę że warto zadbać o siebie i swoją samoocenę, gdyż to odzwierciedla naszą postawę i nasze zachowanie wobec innych ludzi.



Pozdrawiam.













wtorek, 17 kwietnia 2012

Autohipnoza

Cała głębia relaksu jest w naszej głowie i w odczuciach które musimy wizualizować. Na wstępie połóż lub usiądz  wygodnie, porusz ciałem po to, by sprawdzić czy nie potrzebnie nie napinasz mięśni, i już po chwili  możesz przestąpić do stanu odprężenia i relaksacji. Pamiętaj by  podczas ćwiczeń nikt i nic Ci nie przeszkadzało.

Bardzo pomocna może być muzyka relaksująca lub nagrania medytacyjne, co wspomoże koncentracje.

Gdy już leżysz, skoncentruj uwagę na jednym obiekcie i w myślach powtarzaj " trzy-powieki ciąża mi coraz bardziej, dwa-powieki  zamkną się tylko wtedy, gdy będą mieli na to ochotę, jeden-powieki ciążą mi coraz mocniej"  Powtarzaj słowa wraz z liczeniem po kilka razy. Na samym początku może wydawać się to trudne, ale z czasem wejdzie Ci to w nawyk i samoistnie sugestie będą Ci wpadać w umysł.

Teraz gdy leżysz i powieki Ci ciążą postaraj się w myślach zobaczyć swoje ciało i  wędrując od stóp po głowę, by relaksować każdą partię z nich.  Na przykład: "przez moje stopy przepływa ciepła energia odprężenia która rozszerza i pogłębia się po całym ciele" i tak wędrując od stóp, kolan, ud, pośladków, bioder, kręgosłupa, klatki piersiowej, rąk itd. W myślach możesz zobaczyć tą energię odprężenia jako; niebieską masę która przepływa przez Twoje ciało.

Następnie skoncentruj się na oddechu. To bardzo ważne. O niczym innym nie myśl, tylko wyobrażaj sobie, jak powietrze wchodzi przez nos i w płucach łączy się z wydechem.  Przepływające powietrze w Twoich płucach zamień na wodę, a łącząc wdech z wydechem pozwoli Ci  na o wiele większą koncentracje  umysłu.

Możesz również używać do relaksacji liczenia.
Na przykład: " gdy odliczę od dziesięciu do jednego zapadnę w bardzo głęboki trans, który z każdą chwilą będzie się pogłębiał"

I liczysz: 10/9-czuje jak zapadam się coraz niżej, 8/7-moje ciało powoli zasypia, 6/5-czuje jak głębia relaksu pogłębia się, 4/3-mój trans pogłębia się z każdą chwilą, 2-czuje jak moje ciało zasypia a stan relaksu jest na bardzo wysokim poziomie, 1-jestem w głębokim  transie. BUM D:

Samemu można zmieniać i stosować różne techniki relaksacji. Cały proces wpajania sugestii zależy od nas samych.

Pozdrawiam.

środa, 4 kwietnia 2012

Zwalczanie stresu.

Pewnie często męczą Cie takie sytuacje, w których niepostrzeżenie dopadają Cie stresujące sytuacje, które ciężko Ci opanować. Jest wiele przyczyn takich zachowań, a w dużym stopniu wiąże się z tym, w jaki sposób o sobie myślimy. Tak, to nasza podświadomość w większej części kieruje naszymi emocjami, złym stanem psychicznym, leniwym zachowaniem, stresem, słabą kondycją fizyczną. Jest tego bardzo dużo, lecz skupimy się na tym jednym stanie.
Otóż cały ten stres budujemy naszą lewą półkulą, która odpowiada za logiczne myślenie. I to ona nie pozwala nam uwolnić tych złych myśli i przekonań na temat własnej osoby
Co więc należy zrobić?
Najpierw wyeliminuj  myślenie o sobie w sposób negatywny. Wszystkie wizje złych zachowań, które wyobrażamy podczas- na przykład: spotkania z nowymi znajomymi, wizyta w sprawie nowej pracy- wytwarzają niechciane emocje i zwiększają stres.

Pewnie miewałeś częste sytuacje, gdy miałeś się spotkać z nowymi znajomymi a przed samym spotkaniem odczuwałeś lęk lub stres. I pewnie wyobrażałeś sobie już całą sytuację przed spotkaniem, gdy witałeś się z nowymi znajomymi i odczuwałeś ten lęk. Właśnie to jest największy błąd. Tworzenie pewnych obrazów już przed spotkaniem w negatywnym zdarzeniu danej sytuacji.

Więc jak się tego pozbyć ?
Stwórz obraz w Twojej głowie, w którym będziesz czuł się pewną siebie osobą, bardzo towarzyską, uśmiechnięta, wygadaną.   Niech ten obraz będzie wyostrzony, miał bogatą paletę kolorów, a dzwięki bardzo wyraziste.Cały ten obraz zbliżaj do siebie i powiększaj.
 Poczuj jak byś tam był. Niech ten obraz nabierze rzeczywistych barw.

Na ćwiczenie zarezerwuj do 10 minut dziennie. Po pewnym czasie stres przed trudną sytuacja będzie malał, a Ty będziesz czuł satysfakcje z podjętych działań.

Pozdrawiam.

Pozbywanie się niechcianych emocji.

Jedna z lepszych metod którą tu opisze, jest zmiana przekonań, poprzez wykreowanie w wobrażni pewnych obrazów, które pomogą Ci w uzyskaniu większej pewności siebie.
Ćwiczenie jest o wile bardziej skuteczne, gdy posiadamy umysł który w łatwy sposób potrafi tworzyć obrazy w naszej głowie.

Usiądz wygodnie i rozlużnij się. Wyeliminuj  hałasy z otoczenia, wyłącz telefon i wszystko to, co może Ci przeszkadzać w wykonywaniu ćwiczenia.

 Przypomnij sobie siebie kiedy byłeś pewny siebie facetem, kiedy mogłeś zdziałać wszystko na co miałeś ochotę. Ten obraz staraj się przybliżać jak najbardziej. Zauważ kolory w nim występujące, a następnie wyostrzaj je jeszcze bardziej. Przypomnij sobie dzwięki i je wzmacniaj. Poczuj warunki panujące w Twoim obrazie. Niech obraz stanie się jeszcze bardziej wyostrzony, z głębią kolorów i dokładnym odzwierciedleniem tamtej sytuacji.


A teraz wyobraż sobie sytuacje w  której czułeś niezadowolenie, strach, małą pewność siebie itd. Zobacz ten obraz i zauważ jak bardzo jest on oddalony, kolory są szare, w jakim punkcie obraz się znajduje. Pewnie masz z tym problem, gdyż obraz jest praktycznie nie widoczny.

Teraz te dwa obrazy(zły, dobry) niech Ci się pojawią w głowie, a Ty złap oba i połącz je ze sobą. W tym momencie połączyłeś dobre emocje ze złymi, a stare emocje już nie będą wywoływać tak niekorzystnych stanów emocjonalnych. Staraj się powtórzyć ćwiczenie parę razy i w różnych sytuacjach.


Pozdrawiam.

sobota, 31 marca 2012

Dlaczego związek się sypie... ?




Jeżeli coś się sypie w związku to głównym powodem jest: zazdrość, nuda, brak popędu sexualnego, kłamstwa, brak szacunku, niedbalstwo, za pięknie w związku, zmiana orientacji sexualnej (tak z grubsza)
Dobrym sposobem było by z tego wyciągnąć jakieś wnioski- znajść przyczyny.
Może najpierw zadaj sobie pytanie, gdzie tkwi ten problem, który was tak podzielił (rozsypał wasz związek)
Następnie przemyśl to: jak dany problem Ty możesz rozwiązać-jeżeli w ogóle jest taka możliwość.

Nie staraj się wyszukiwać problemu u niej-zacznij u siebie. Bo wiesz, tak w gruncie rzeczy to jestem przekonany, że ona nadal Cie kocha, ale nie zmienia to faktu, że Ty coś spieprzyłeś. Chyba normalne jest to, że ona od tak Cie nie zostawiła- miała jakiś powód.
Jeżeli szukasz dobrego rozwiązania- chcesz ją dalej przy sobie trzymać, pomyśl nad jakimś dobrym kompromisem. I wiec to, że jeżeli będziesz to robił na siłę tylko po to, aby dana osoba była szczęśliwa, to Ci to nie wyjdzie i w końcu wyjdzie to na jaw (straci do Ciebie zaufanie).

W związkach jest tak, że gdy chcesz zmienić siebie, to również zmiany potrzebuje twój partner, by móc przystosować się do panujących nowych zmian. Gdy Ty chcesz coś w sobie zmienić, to Twój partner musi Ci w tym pomóc, poprzez wspieranie i umacnianie Ciebie. Na tym polegają udane związki; na wspieraniu się nawzajem i dążenia do coraz głębszego uczucia.

Często pewnie masz wrażenie, że gdyby coś się zmieniło w Twoim związku, to byłby on wtedy lepszy. Wielu ludzi nam doradza, byśmy stali się lepsi- my to ignorujemy. Czasem tak bywa, że wiele ludzi nam o tym mówi, a my dalej tkwimy z przekonaniem, iż to co robimy jest dobre, ale przy głębszym zastanowieniu się właśnie to nas ogranicza, te zmiany naszego chorego myślenia, które pociągają nas do tak nieracjonalnych i pochopnych decyzji.


Pomyśl nad tym, w jak dobrym stanie jest Twój związek. Może jest dobry, lecz chcesz go ulepszyć. Więc zrywasz stary związek i tworzysz nowy z inną osobą, lecz po pewnym czasie uświadamiasz sobie, iż ten nowy ma takie same wady jak ten stary... Więc o co chodzi ? A czy nie lepiej było by, gdybyś popracował nad starym związkiem razem ze swoją kobietą, a nie wyszukiwał nowych i siedział dalej w tym samym gównie.

Jak zmieniać to, co jest już nawykiem?
Gdy myślimy nad zmianą tracimy sprzed oczu to, co ma zostać takie same po to, by zmiana była efektywniejsza.
Nie da się wszystkiego zmienić na raz. Musisz zastąpić to czego nie chcesz czymś lepszym. Zbędne unikanie zmian, by dostrzec to że nasze postępowania były dobre to jedno z najbardziej ograniczających przekonań.

Uważaj przy próbach zmieniania partnera. Tak wiele osób zauważa problemy u innych, zapominając, że problem dotyczący związku leży po obu stronach.
Najczęstszym powodem jest gdy chcemy usilnie namówić innych do zmiany, zapominając o tym, że racjonalne argumenty wcale nie pełnią funkcji motywującej. Mało kto odpowie"tak, masz jednak racje. Byłem w błędzie i go naprawie"
Logiczne myślenie nikogo nie przekona, gdy nie spełni dwóch warunków: każdy zgadza się przyjąć zasady logiki, w grę nie wchodzą emocje. Jak częstą te warunki są wprowadzane w związek ? Nigdy!
Aby naprawdę zmienić drugą osobę należy zrobić to tak, aby naprawdę chciała tej zmiany, żeby robiąc to czuła się szczęśliwsza, żeby zmiana była w zgodzie z jej wartościami.


Gdy ktoś Ci daje podważające Tobie informacje zwrotne o tym, jaki jesteś, jak działasz na innych, pomyśl nad tym, czy przypadkiem nie ma racji?. I nie musisz się z tym zgodzić, po prostu zastanów się nad tym.

;-)

wtorek, 27 marca 2012

Wybrałem Ciebie.

Otwieram oczy. Pierwsze moje doznanie skupia się na tym by wstać i czym prędzej odwiedzić łazienkę w celu odświeżenia się. Zmęczonym krokiem podążam ku dobrze znanych mi drzwi. Otwieram i wchodzę. Kolejna twarz przed lustrem która mnie przeraża. Widzę tą twarz i  zastanawiam się: "kim ty u diabła jesteś, kto Cie tu kurwa chciał na tej planecie" Nie odpowiadam na pytania, gdyż ten dzień będzie moim najlepszym dniem i nie mam zamiaru go sobie spieprzyć.

Czuje tylko jak moja twarz przepełnia radość, szczęście i chęć zrobienia kolejnej zwariowanej rzeczy w moim niesamowitym świecie.

Biorę prysznic, ubieram swoje najwygodniejsze dżinsy, nakładam koszule, dopinam skórzane buty i  z pewną siebie postawą otwieram napotkane mi drzwi.

Wsiadam do samochodu i już czuje że ten dzień będzie miał niesamowite zakończenie. Moją twarz ogarnia pewna radość, iż to co mnie spotka będzie mi bliskie do końca życia.

Wyjechałem!

Otwieram okno i  czuje jak promienie słońca wlatujące przez okno pobudzając mnie jeszcze mocniej.  W pewnej chwili dostrzegam znajomą  mi twarz. Tak, znam ją. To dawna znajoma z którą  wiązało mnie wiele wspaniałych doznań.

Zatrzymuje samochód. Jej zgrabna, wysportowana figura, jej długie kasztanowe włosy i te perłowe ząbki -potrafią nie jednego zrzucić z nóg.

Stanowczym głosem mówię "wsiadaj, nie ma na co czekać" Bez wahania wsiadła i ze skromną miną wtuliła się w skórzane fotele.

Czułem że rozmowa jest nam zbędna.  Jechaliśmy w tej ogarniającej podniecającej ciszy. Zdarzało mi się zerkać na jej słodką twarz, na jej zsuwający się dekolt. Powstrzymywałem się!

Godzina 19 i już jesteśmy prawie na miejscu. Dalej panuje ta ogarniająca cisza, która tworzy  niesamowity nastrój. Dotarliśmy do celu i......................








Historia z mojej wykreowanej bujnej wyobrażni. D:



Wstaje wcześnie rano i uświadamiam sobie to, co mnie otacza, tą całą pustkę, którą zostawiła u mnie moja była kobieta. Powoli otwieram oczy i z myślą, że ten dzień może być inny, może przynieść mi coś niesamowitego... To co mi zostało zabrane..

Znużony jeszcze snem, podnoszę się lekko i z ironicznym uśmiechem mówię do siebie: " wstań kurwa w końcu. Życie toczy się dalej i Ty jesteś jego najcenniejszą częścią..."

Powoli wynurzając się z ciepłego gniazdka ruszam w kierunku łazienki, by zmyć dawne troski i zacząć nowe-lepsze-bardziej niesamowite życie.

Stoję przed lustrem  i spoglądam w  twarz. Włosy układają się pod pewnym kontem, rysy twarzy przypominają zmęczenie, oczy rozbłyszczają niebieskie promienie, a zmęczenie daje się we znaki.

Wchodzę pod prysznic, odkręcam zimną wodę i  próbuję zapomnieć o tym, czego nigdy nie miało miejsca się zdarzyć. Tak na prawdę to nigdy jej nie chciałem. Byłem egoistą i nie dbałem o nią. Była tylko sexualnym pożądaniem w moim  wyimaginowanym świecie. Wiedzieliśmy że to już koniec... Skończyło się nareszcie-ulżyło nam wreszcie...

Wychodzę z pod prysznica z pewną ulgą i uświadomieniem, iż cały ten problem nie był we mnie, ale w nas. Pewnym krokiem staje przed lustrem, przymierzam moją najlepszą koszulę, którą dostałem w prezencie od mojej byłej partnerki. Nakładam garnitur i dążę ku górze na piętro by zabrać ze sobą to, co mogła rozwiązać moje wszelakie  problemy...

Jestem na miejscu. Pewnym krokiem zmierzam ku rogu przedpokoju w którym znajduje się ukryta część mnie samego. W reku trzymam już śrubokręt, którym podważam lakierowaną na złocisty kolor deskę. Sięgam ręką pod deskę i wyciągam pistolet (Walther P99)

W jednym momencie poczułem wielką radość. Moja twarz stała się jeszcze bardziej pewna siebie. Poczułem wielką ulgę, którą mnie już nie powstrzyma przed zrobieniem tego, co planowałem od samego ranka.. Ukryłem broń w spodniach i udałem się w kierunku mojego czarnego BMW. Ruszyłem w drogę.

Dojechałem do celu.  Bez zastanowienia wysiadam z auta i kieruje się w stronę drzwI, w których nagle pojawił się jej ojciec:

ja-jest Sylwia ?

ojciec-jest na  uczelni...

Bez słowa wsiadam  do auta i ruszam w stronę uczelni, do której uczęszczała moja była kobieta. Całą drogę pogrążony w niebywałym, zuchwałym uczuciu, które z każdą chwilą zwiększało swą siłę.

Jestem na miejscu. Wysiadam z auta z pewną siebie postawą (ludzie się oglądają...) zmierzam w stronę drzwi wejściowych i z mocnym impetem roztwieram je, robiąc przy tym ogromny hałas (nie przejmuje się tym)

Czuje narastającą chęć zrobienia tego. Jest mi już wszystko obojętne... Nie chcę żyć z myślą, iż ta osoba w taki sposób mnie potraktowała... To nie tak miało być. Nie takiego życia oczekiwałem!

Podążam długim korytarzem słysząc moje skórzane buty, które uderzają rytmicznie o wypolerowane przez sprzątaczkę srebrzyste płytki.

Idąc dalej, ku mojemu zdziwieniu z jednych z pomieszczeń wychodzi ona: długie czarne lśniące włosy, wyeksponowana figura, nietuzinkowa uroda. Już wiedziałem że to ona.  Podbiegłem do niej i mocnym chwytem za przedramię zaciągnąłem ją do pobliskiej ubikacji. Nie broniła się.

Ona nie była świadoma tego, że  są to jej ostatnie chwile... Spojrzałem jej głęboko w oczy i powiedziałem: "muszę to zrobić, gdyż inaczej nie potrafię żyć..."

odparła:"ale co...? Proszę, nie rób mi nic złego:("

Wyciągnąłem ze spodni  pistolet i wycelowałem  w jej głowę. Oddałem 2 strzały... Jeden jej, drugi sobie...(;










czwartek, 22 marca 2012

Zmiany w związkach.

Jak zmieniać to, co jest już nawykiem.
Gdy myślimy nad zmianą, tracimy sprzed oczu to, co ma zostać takie same po to, by zmiana  była efektywniejsza.
Nie da się wszystkiego zmienić na raz. Musisz zastąpić tego czego nie chcesz czymś lepszym.  Zbędne unikanie zmian by dostrzec to że nasze postępowania były dobre to jedno z najbardziej ograniczających przekonań.
W związkach jest tak, że gdy chcesz zmienić siebie, to również zmiany potrzebuje twój partner, by moglibyście przystosować się do panujących nowych zmian. Gdy Ty chcesz w sobie coś zmienić, to Twój partner musi Ci w tym pomóc, poprzez  wspieranie i umacnianie Ciebie.

Często pewnie masz wrażenie, że by coś się zmieniło w Twoim związku to byłby on wtedy  lepszy. Wielu ludzi nam doradza, byśmy stali się lepsi- my to ignorujemy. Czasem tak bywa, że wiele ludzi nam o tym mówi, a my dalej tkwimy z przekonaniem, iż to co robimy jest dobre. Ale przy głębszym zastanowieniu się właśnie to nas ogranicza, te zmiany naszego chorego myślenia.

Gdy ktoś Ci daje podważające Tobie informacje zwrotne o tym, jaki jesteś, jak działasz na innych,  pomyśl nad tym, czy przypadkiem nie ma racji?. I nie musisz się z tym zgodzić, po prostu zastanów się nad tym.

Pomyśl nad tym, w jak dobrym stopniu jest Twój związek. Może jest dobry lecz chcesz go ulepszyć? Więc zrywasz stary związek i tworzysz nowy z inną osobą, lecz po pewnym czasie uświadamiasz sobie, iż ten nowy ma takie same wady jak ten stary... Więc o co chodzi ? A czy nie lepiej było by, gdybyś popracował nad sobą wspólnie ze swoją połówką ?

Znam pewną historyjkę, którą ukazuje pewną kobietę  i jej nieudane związki. Była sobie pewna kobieta,  która nie była w stanie wytrzymać w związku dłużej niż miesiąc.  Czuła, że związki nie były dla niej tym czego oczekiwała.
Gdy rzucała kolejne związki uświadamiała sobie, że żaden z partnerów nie wydawał się dobry dla niej.
Zawsze zadawała sobie pytanie "czy ten partner będzie dla mnie odpowiedni ?"
Cały problem tkwił w wychowaniu przez  ojca, gdyż on jej za młodości uświadomił, czym ma się kierować i do czego dążyć. Zawsze jej powtarzał "że nic nie jest dla Ciebie dobre..." To przekonanie uświadomiło ją przez lata, że tym ma się kierować.
Te całe lata dzieciństwa uświadomiły ją w tym: co ma być dla niej dobre, a co złe.

Historia ma na celu odpowiedzenie sobie na pytania:
-Czego w związku brakuje
-Jeżeli byś chciał zadać pytanie swojemu partnerowi, to jakie by to było i jak byś na nie odpowiedział
-Co chcesz się dowiedzieć od drugiej osoby
-Czego tak na prawdę chcesz od drugiej osoby
-Czego oczekujesz w przyszłości od partnera
-Czy występuje w nim jakiś wzorzec
-Co na ogół nie udaje się w waszym związku
Odpowiedz sobie na te proste pytania i pomyśl nad tym,jak zrobić aby związek był lepszy i trwalszy.

Pozdro.









Zmień nastawienie.

Dość częstym powodem żłe podejmowanych decyzji jest z góry założona przegrana. Jeszcze nic nie zrobiliśmy a już myślimy w sposób negatywny o podjętym działaniu.

Wiele rzeczy skłania nas do podjęcia  kroku w przód, lecz gdy się na chwile zawahamy to utwierdzamy się w przekonaniu, że jednak nie warto poświęcać się, gdyż z tym co mamy czujemy się dobrze.
Nikt nie lubi zmieniać czegoś, co mamy już wpisane w nawyk.
Gdy naszym największym wrogiem staję się lenistwo, to by podjąć jakiekolwiek działanie, by zniwelować  po części tą złą przypadłość, to staramy się ograniczyć to, ale bezskutecznie.

Nie wszystko udaje nam się w szybki sposób naprawić. By podjąć się zmieniania złych nawyków jest nam potrzebna wpierw motywacja, następnie pozytywne myślenie, wyznaczenie sobie celu i go zapisanie, by mieć przyjemność z odznaczanie wykonanych założeń.
Następnie podejmujemy się działaniu, ale nie najlepszym pomysłem jest go od razu całego wykonaniu, lecz zacząć po trochu, by przynoszące efekty dawały nam kopa motywującego.

Czasem zmiana nastawienia  na jakąś czynność może być zbyt trudna, gdyż jesteśmy przyzwyczajeni do starych nawyków, a  nowych nie chcemy podejmować, gdyż boimy się ich. W gruncie rzeczy to  90% podjętych nowych celów jest w stanie pokryć nasze stare schematy, bo jak wiadomo, nowe dają nam więcej szczęścia niż te co mamy, i do tych co już jesteśmy przyzwyczajeni.


Pozdrawiam.




środa, 21 marca 2012

Bycie pewnym siebie człowiekiem.

Sukces tkwi w Twojej podświadomości. Dopóki nie zmienisz swojego myślenia na temat siebie samego to zapomnij o jakimkolwiek sukcesie, w których będziesz podchodził do ludzi z luzem, bez telepania nóg, strachem w oczach, odebrania głosu.

Jesteś takim człowiekiem, o jakim o sobie myślisz. Podam Ci pewną historię, byś trochę zrozumiał jaki wpływ naszego myślenia wywiera na nas samych.
Pewnego wieczoru umówiłem się z dwoma bliżniaczkami do klubu w którym mieliśmy ochotę  fajnie się zabawić. Gdy już byliśmy na miejscu, postanowiliśmy wypić małego drinka i wyskoczyć na parkiet. Po kilku  minutach jedna z moich znajomych wyskoczyła na parkiet i zaczęła się już nieżle rozkręcać, ale druga kumpela, która była jak kropla wody podobna do tej pierwszej, dalej siedziała na kanapie. Gdy zapytałem dlaczego jeszcze siedzi a nie bawi się, odpowiedziała :  żle wyglądam, nie chcę mi się, może potem, nikt nie będzie chciał ze mną tańczyć itp. I w tym momencie, tym co powiedziała, i tym o czym myślała, sprawiła że jej mózg wszystko to potwierdził i nie dał jej dojść do innego myślenia... I to jest najpoważniejszy problem który nas ogranicza w byciu pewnym siebie.

Właśnie ta dziewczyna co nie chciała wyjść na parkiet ma w głowie zaprogramowany pewien schemat medialnego życia. W telewizji ludzie są przedstawieni z wysportowaną sylwetką, sportowym autem itd. a tak w gruncie rzeczy większość to dobry retusz, aby produkt dobrze się sprzedawał. Właśnie przez takie ideały medialnych ludzi obniżamy własną wartość do tego stopnia, że zamykamy się na wszystkich do okoła.

Osoby bez wyglądu są odrzucani przez osoby dla których piękny wygląd jest czymś naturalnym. Większość ludzi stwarza swój idealny świat tylko z osobami, które się do tego światu nadają, a ci gorsi, ci bez wyglądu, są odrzucani.

Spore znaczenie ma nastawienie i motywacja do działania. Musisz pomyśleć sobie co by się stało, gdybyś nie podjął się tego działania. Co by się wydarzyło następnego dnia, gdybyś nie podszedł do tej osoby, nie zrobił tej czynności, nie zapisał się na ten kurs itd. Zapewne byś żałował
Więc "pociągnij za spust"

Zrób to dla siebie i nie myśl o tym co powiedzą inni. Uwierz mi, że następnego dnia, za rok, za 10 lat, na łożu śmierci, będziesz się z tego cieszył.
Pozdrawiam.

Bądz spójny sam ze sobą...

Otóż cała ta spójność wywodzi się od ludzi, którzy swoim zachowaniem (mową ciała, postawą itp.) nie są spójni z tym co mówią.

Wiele się mówi o ludziach, dla których zachowanie innej osoby przynosi początkowe efekty, a na dłuższą metę kończą się niepowodzeniem, gdyż ta druga osoba, która to zauważy, jest zdruzgotana postawą "udanego- super faceta"

Są grupy ludzi, którzy mają tendencje do chwalenia się swoimi osiągnięciami, ale ich nie podważają praktyczną formą, gdyż nie jest to dla nich zbyt realnie możliwe. Robią to po to, aby wtłoczyć się w kobiece łaski. Na krótka metę działa -na dłuższą  nie. Powód dlaczego na dłuższą metę nie działa jest prosty. Najlepszym tego dowodem jest długość związku, w którym dane osoby są. Zamieszkanie razem, lub sama mowa ciała partnera, którą kobieta najłatwiej rozpozna. Kobiety są wyspecjalizowane w wykrywaniu mowy ciała, gestów i zachowania człowieka (mają wrodzoną tą umiejętność) Można powiedzieć że mają szósty zmysł. (;

Więc gdy spotykasz się z kobieta, która Ci się nie podoba, lecz chcesz być miły i udawać by jej nie skrzywdzić, to ona to wyczuje. Lepiej być szczerym z sobą samym, niż udawać kogoś kim nie jesteś, by dana osoba przez krótki czas czuła się szczęśliwa. Odpuść i bądz spójny sam ze sobą.

Pozdrawiam.

Miej swój Cel.

Witam.

Czym jest cel i jakie ma ku temu znaczenia do realizowania naszych marzeń. W pewnym stopniu jest to coś bardzo istotnego w naszym życiu, gdyż daje nam pewną  pewność że do czegoś dążymy za wszelką cenę.

Najlepszym i chyba najbardziej skutecznym rozwiązaniem na planowanie swoich celów jest ich zapisywanie i wypunktowywanie ich po ówczesnym zakończeniu danego celu.  Daje nam to bardzo wiele, gdyż podczas zrealizowania jakiegoś celu, możemy odhaczyć w naszym notatniku  i być z tego dumni. Daje nam to wiele satysfakcji i energii do zaczęcia kolejnego z naszych obranych celów.

Wiele się mówi o realizowaniu celów, ale mało się mówi;od jakich najlepiej zacząć. Otóż podstawą jest wykonanie wpierw tego najtrudniejszego- tego, co nam sprawia najwięcej kłopotów, i który być może da nam sporą dawkę motywacji, by podjąć  kolejne działania. Więc bez zastanowienia podejmuj wpierw to trudniejsze zadanie a reszta  będzie szła z lekkością.

Zwlekanie w dążenia do celów jest naszą najgorszą czynnością którą możemy dokonać. Zauważ, jak bardzo będziesz zadowolony, gdy podjęte przez Ciebie działanie ukończysz i uświadomisz sobie, że jednak nie było to takie trudne.
 

Pozdrawiam.

piątek, 24 lutego 2012

Zmień się w końcu...

Dość często powtarzany problem młodych ludzi, którzy już nic nie osiągną. Czy nie zastanawiałeś się drogi czytelniku, że tym czym się zajmujesz obecnie,  będzie miało skutek na Twoje dalsze życie? Czy nie interesuje Cie to, że gdy będziesz spędzał swój wolny czas tylko na komputerze grając w gry i trzepania konia pod stołem to Twoje życie będzie coś warte ? Nic nie będzie warte...!

Pomyśl przez chwilę, co Ci dało spędzanie tyle godzin przed komputerem. Zastanów się ile wolnego czasu wydałeś na ubijanie smoków w grze. Czy masz teraz jakieś z tego korzyści ?? Zastanów się.
Zastanów się czy chcesz podjąć działanie i zmienić Twoje życie na lepsze, a może chcesz aby Twoje życie stało się wirtualnym światem, w którym jesteś Ty i banda niedojrzałych ludzi, którzy czyhają na młode dziewczynki na ulicy, by je, no wiesz... Nie jesteś głupi-ty wiesz o co mi chodzi.

Wiele osób których poznałem w swoim życiu ma wieczny dylemat " dlaczego ja nie mam jeszcze  tej drugiej połówki, po mimo że jestem przystojny...?" Pozwól mi że ja to Ci w łatwy sposób objaśnie.

Sam to pewnie zauważyłeś, że świat idzie do przodu jak porąbany,  że  nie po to żyjesz, aby  cofać się do tyłu.
Ale większość osób tego nie rozumie i się cofa.  Dlaczego masz być kolejną osobą, która przez nadużywanie komputera spierdoli sobie życie.  Zauważ w swoim otoczeniu jak wyglądają Twoi znajomi. Popatrz na nich, popatrz jak wyglądają ich ciała, które wyglądem przypominają  4 patyki ( 2 ręce, 2 nogi)  Jaka dziewczyna chcę takiego patyka ??? Albo jaka dziewczyna chcę, aby jej facet zadusił ją swym brzuchem...? Zacznij dbać o siebie... Alternatywą siłowni-swój własny dom.
Czy jesteś na tyle leniwy, aby z tych 70 godzin w tygodniu, które wywaliłeś na durne gry, poświecić zaledwie 3 godziny po to, aby zgubić brzuch, aby zwiększyć objętość klatki piersiowej, aby czuć się lepiej, by laski na Twój widok piszczały jak głupie.

Zamień swoje głupie nawyki myślowe na takie, które będą napędzać Ciebie do zdobycia upragnionego Celu.
Zmień wpierw swoje chore myślenia.
Pamiętaj, że w jaki sposób myślisz o sobie, to takie zachowanie sobą reprezentujesz.
Wybierz odpowiednią dla Ciebie drogę, którą będziesz podążał.
Chcesz za 20 lat powiedzieć swoim dzieciom, których i tak nie będziesz miał, bo z kim, że całe Twoje życie ubijałeś smoka w grze. A może wolisz pochwalić się swojemu synowi ile to lasek wyrwałeś w swoim życiu, ile to przygód mogłeś spełnić tylko dlatego, że podjąłeś jakieś tam małe działanie.

Czy nie chcesz zamienić 10 godzinnego grania na kompie na gorący sex  z Twoja ukochaną kobietą ?
Czy nie chcesz zamienić 10 godzinnego trzepania przed komputerem na gorący sex z Twoją ukochaną ?
Czy nie chcesz  zamienić 10 godzinnego leżenia w łóżku na gorący sex z Twoją kobietą ?
Czy nie chcesz zamienić 10 godzinnego klikania w klawiaturę na rozmowę z dziesiątkami rozpalonych kobiet, które mażą aby zrobić Ci dobrze ??

Zastanów się.

Pozdrawiam.






Jak się nauczyć wyrażnie mówić.


Brak pewności siebie bardzo nas ogranicza-zmień to.  Strach wywołany niechcianymi emocjami budzi u nas lęk i nie pozwala na elastyczną mowę.

Zrób terapie Richardsa i czytaj godzinę głośno na głos aż zaczniesz mówić głośniej. Działa!

Albo wyobrażaj sobie że jesteś na mównicy i aby głos się roznosił po sali to musisz mówić głośniej. Najlepiej do tego użyj książki, gazety, pornola !?!

:-P

Dlaczego związek się sypie...

Jeżeli w związku się coś sypie,  to głównym powodem jest: zazdrość, nuda, brak popędu sexualnego, kłamstwa, brak szacunku, niedbalstwo, za pięknie w związku, zmiana orientacji sexualnej (tak z grubsza)
Dobrym sposobem było by z tego wyciągnąć jakieś wnioski- znajść przyczyny.
Może wpierw zadaj sobie pytanie, gdzie tkwi ten problem, który was tak podzielił ( podzielił wasz związek)
Następnie przemyśl to, jak dany problem Ty możesz rozwiązać-jeżeli w ogóle jest taka możliwość.

Nie staraj się wyszukiwać problemu u niej-zacznij u siebie.
W wielu przypadkach Twoja partnerka będzie darzyć Cie szacunkiem bo ma szansę że czymś jeszcze ją przekonasz- ona tego oczekuje...
Też bez powodu by Cie nie zostawiła. Różnie to w życiu bywa. Może się znudziła Tobą, może za mało zmian wprowadzałeś w wasz związek i monotonia wygrała.
Jeżeli szukasz dobrego rozwiązania- chcesz ją dalej przy sobie trzymać, pomyśl nad jakimś dobrym kompromisem. I wiec to, że jeżeli będziesz to robił na siłę tylko po to, aby dana osoba była  szczęśliwa, to w końcu wyjdzie to na jaw (straci do Ciebie zaufanie).
Może też tak być, że po prostu nie dobraliście się do siebie i kropka. Różność charakteru wpływa na siebie bardzo niekorzystnie. To tak jak by połączyć plus z minusem i wytwarza się zwarcie.

Także może dać dobre rozwiązanie czas. Czas leczy rany i pozwala na przemyślenie sobie pewnych błędów, które tak często popełniamy i popełniać na pewno będziemy.



Pozdrawiam.

Syndrom jedynej.

Bardzo często tak bywa, że wpadamy w syndrom jedynej-zakochujemy się bez wzajemności.

Jest  spowodowane tym, że tak na prawdę nie poznaliśmy kobiety, a już mam jakieś wizje na temat jej urody, zachowania, charakteru. Wizualizujemy sobie ją w świetle wspaniałej kochanki, pięknej kobiety, bardzo zdolnej osoby.

 Dużym błędem który popełniamy jest marzenie o tym, jak by to było z tą osobą i jak byśmy się czuli razem, gdyby ta miłość nadal kwitła.No więc co zrobić, by wyzwolić się tego syndromu?? Otóż  wiele osób stara się wyciągnąć z tej kobiety jakieś złe cechy, które wskazywały by na  to, że tak na prawdę kobieta nie jest nas warta.

Takie jak:

-i tak do siebie nie pasowaliśmy

-zawsze była wredna

-po co mi kobieta, która i tak się mną nie interesuje

-ona nie jest warta mnie, a ja nie będę się narzucał

Sporo by tego wymieniać- zależne od ludzkiej fantazji. Ale wymienianie tych złych cech jest złym pomysłem, dlatego że poświęcamy na to zbyt wiele czasu Gdy obmawiamy tą osobę to od razu staramy się te luki czymś zastąpić, a w gruncie rzeczy jeszcze bardziej pochłaniamy swój umysł tą osoba.

No więc jak się tego wyzbyć ?

Trudno tak z dnia na dzień przerwać ten schemat zakochania się i  lukę zapełnić czymś lub kimś innym.

Często słyszy się o przypadkach, kiedy to ludzie popełniali samobójstwa przez takie oto niechciane syndromy jedynej.

Pewnie  pomyślałeś sobie, że należałoby zapomnieć i wymazać ten cały obraz, ale de facto jest to bardzo trudne i często pochłania wiele czasu i energii.

Są różne sposoby zwalczania tego. Pierwszy i nawet w miarę skuteczny jest taki, że należy przypomnieć sobie wspomnienie miłej chwili z partnerem i go wykreować w wyobrażni. Gdy już masz ten obraz przed oczami, to staraj się go coraz bardziej zmniejszać. Kolory obrazu staraj się nasycić szarością, a cały ten obraz oddalaj jak najbardziej. Powtórz tą czynność parę razy, a zauważysz, że emocje staną się o wiele mniejsze.

Następnie znajdz moment z waszego życia,  kiedy nie byliście szczęśliwi  i przenieś go do swojej głowy. Cały obraz staraj się powiększać, przybliżać, nasycać kolorami, próbować usłyszeć dzwięki wydobywające się z otoczenia. Niech obraz będzie z każdą chwilą coraz bardziej wyostrzony.  Zrób tak parę razy i w różnych nieszczęśliwych sytuacjach waszego życia, a zauważysz, że będziesz czuł niechęć do partnera, a te obrazy będą wywoływać u Ciebie niechciane emocje.

Wykonaj ćwiczenie parę razy.

Sam wewnętrzny dialog oceniający Twoją byłą kobietę jest bardzo złym pomysłem. Ale najlepszym rozwiązaniem jest poznanie nowej partnerki i wymazanie starej.

Pozdrawiam.


Dlaczego kobiety są złe na nas

Niekiedy denerwujące kobiety są takie, które maskują swoją prawdziwą osobowość, a nie chcą o tym mówić-wyładowują to na facetach.
Kobiety maja większą potrzeby rozmawiania o wszystkim i dlatego czasami potrzebują to wywrzeszczeć.
Częściej jednak jest tak, że złoszczą się dojrzałe kobiety, te, które są pewne swojej urody i kobiecości. I kiedy Ty tego nie jesteś w stanie zauważyć, to one to muszą wywrzeszczeć.
Jeżeli kobieta Cie wcześniej traktowała z wielką miłością, to w końcu tak będzie, że w dłuższym związku możesz jej sprawiać wielki zawód i złościć ją swoją osobą. To tak jak byś  dawał za mało albo za dużo...
Będziesz starał się jej powiedzieć komplement, a ona ze wzruszonymi ramionami będzie się głupio wpatrywać w Ciebie...
Sporo może być przyczyn. Jak dla mnie lepiej  aby się wnerwiała na Ciebie, a nie miała na Ciebie wyjebane.
Jeżeli by jej na Tobie nie zależało, to by się tym nie przejmowała, proste.

Pozdrawiam.

Zmień swoje przekonania.





Jak szybko zmienić negatywne przekonania na temat własnej osoby...


Czego nie powinniśmy robić:
-w żadnym wypadku nie myśleć o czymś w złym świetle
-nie myśleć o rzeczach, które  sprawiają nam smutek
-nie przybywać z osobami, które mogą  popsuć nam humor
-nie krytykować własnego wyglądu
-nie oceniać innych
-nie wdawać się w nie potrzebne dyskusje
-unikaj osób, które żle wpływają na Ciebie
-nie dawaj się wciągać w nie potrzebne dyskusje
-nie wypominaj innym czegoś na czym Ci zależy

Co powinniśmy robić:
-powtarzaj  zdania typu:  jestem piękny, ludzie mnie uwielbiają, mam ogromną pewność siebie, stać mnie na wszystko, ludzie mnie rozumieją, jestem godny siebie itp.
-przybywaj z ludzmi,  którzy są radośnie nastawieni na życie
-uprawiaj byle jakie sporty (podnosi to naszą samoocenę)
-słuchaj przyjemnej muzyki
-oglądaj radosne filmy
-myśl o sobie, że jesteś jedyną niepowtarzalną osobą
-planuj i wykonuj sumiennie nadane Ci zadania
-wypisz jak najwięcej przykładów, które dają Ci  radochę w życiu-wyszczególnij je
-kładz się spać z pozytywnym humorem
-rozmawiaj z jak największą ilością ludzi, jakich napotkasz
-naucz się samodzielności
-dbaj o otoczenie w którym przybywasz
-rób  szalone rzeczy
-uśmiechaj się...!!!
-nie myśl o tym co ludzi o Tobie myślą
-nie siedz w domu
To tak z grubsza.

W jaki sposób o sobie myślisz - takim się stajesz. Jeżeli masz problem, który ciężko Ci rozwiązać, to połóż się spać z myślą o rozwiązaniu tego problemu, a gdy wstaniesz rano to  podświadomość załatwi dla Ciebie rozwiązanie.

Pozdrawiam.



Świadome śnienie-LD

Wstajesz rano, idziesz się myć, idziesz do pracy, szkoły, wracasz do domu, siadasz przed kompem, kładziesz się znowu spać.
Tak wygląda życie przeciętnego szarego człowieka. Czy kiedykolwiek zdawałeś sobie sprawę z tego, co się dzieje z nami pomiędzy zamknięciem oczu wieczorem, a otwarciem rano ??
Stan świadomości podczas którego nasze ciała śpi przekazuje nam bodźce nie z zewnątrz, a z wewnątrz.
Wszystko to co słyszymy, czujemy, widzimy jest generowane przez nasz mózg.

Pewnie większość z was myśli, że nie mam snów, ale tak  nie jest. Przeciętny szary człowiek w ciągu dnia ma około 6 snów., tylko ich nie pamięta. Nie pamięta ich tylko dlatego, że nie ma potrzeby ich pamiętać.
Aby pamiętać owe sny wystarczy chcieć.
Idź spać z myślą że chcesz je pamiętać, a gdy się obudzisz tak będzie.
Dobrym sposobem jest użycie "Afirmacji". Na przykład "pamiętam wszystkie sny " I powtarzanie sobie to od czasu do czasu.

Podczas używania afirmacji tekst powinien być ułożony w formie twierdzącej czasu teraźniejszego.
Nie należy używać słowa "NIE"
Nie należy używać określeń typu: chcę, pragnę, potrzebuję, będę.
Tekst powinien być krotki, zwięzły.
Nie będę tu drążył tematu o "Afirmacji" Lećmy dalej z tematem.  ;)

Świadomy sen to najnormalniejszy sen, tyle, że wiemy, że śnimy. A zjawisko to zdarza się
bardzo rzadko.

LD- Świadome śnienie.

Świadome śnienie jest w pewnym sensie formą rozrywki. Dzięki niemu Twoje życie może ulec zmianie na lepsze. Możesz szybować w powietrzu, przechodzić przez ściany,  uprawiać różne sporty, sex D::. Jedyna rzecz która Cię ogranicza to Twoja własna wyobrażnia.
Możesz zmierzyć się z Twoimi fobiami, z dręczącymi Cię koszmarami.


Świadome sny są bardzo przyjemne. Po kilku godzinach takiego snu będziesz miał mnóstwo energii na cały dzień.
Ze świadomymi snami jest tak, że jedni uczą się ich powoli, a inni w szybkim tempie. Bardzo możliwe, że już miałeś kiedyś  taki sen. Każdy z nas miał 2-3 takie sny w życiu, ale ich nie pamięta, lub nie wie co to było.
Świadomy sny są najbardziej bezpieczną formą spędzania wolnego czasu.

Idz spać z myślą że tej nocy pojawi się świadomy sen, a duże prawdopodobieństwo że tak będzie. Im bardziej się starasz- tym większe prawdopodobieństwo. Ale nie rób tego na siłę bo może to przenieść odwrotne efekty.
Świat świadomych snów jest bardzo podobny do prawdziwego. W śnie świadomym większość wytworów przypomina nam rzeczywisty świat, możesz go dowolnie zmieniać, dostosowywać, masz pełną kontrolę nad nim- w normalnym śnie tak nie jest. 
Sny to coś podobnego do halucynacji, które występują podczas snu.
Podczas jednej nocy śnimy od 1.5 do 2h
Nie każdy śni w kolorze. 12% ludzi śni na czarno biało D::
Byli palacze mają bardziej wyraziste sny.  W zaledwie 5 minut po przebudzeniu nie pamiętasz połowy swoich snów, a w ciągu kolejnych 5 minut 90% z nich ulatuje całkowicie.

Podczas snu występuje faza REM-szybkie ruchy oczu. U człowieka można wyróżnić 5 faz snu.
NREM1-w tej fazie widzimy barwne obrazy-trwa to kilka minut.
NREM2-tracimy kontakt z rzeczywistością, fale mózgowe wydłużają się.
NREM3-Pojawia się po 30-40 min po zaśnięciu. Pojawiają się w niej fale delta i pomagają w przejście w faze 4- trwa ona kilka minut.
NREM4-stanowi 10-15% snu.  Wszystkie funkcje fizjologiczne są maxymalnie spowolnione, mózg wytwarza najwolniejsze fale typu delta. Podczas tej fazy można lunatykować, lub się zlać w majty D::

Potem organizm raz jeszcze przechodzi w fazę  NREM3 potem NREM2, następnie w fazę REM. i właśnie w tej fazie nasz  organizm jest tak aktywny jak za dnia. Nasze oczy wykonują szybkie ruchy, a my słodko śnimy.  I właśnie w tym czasie nasze ciało wchodzi w stan paraliżu, tylko po to, aby nie zrobić sobie krzywdy podczas snu.


Już dzisiejszej nocy masz szanse na świadomy sen. Jedyną ważną rzeczą, jaką musisz zrobić, jest to, aby zauważyć, że śnisz. Możesz sobie o tym przypomnieć, zdać sobie  z tego sprawę, zauważyć drobny szczegół. Podczas snu obszar mózgu odpowiedzalny za logiczne myślenie jest wyłączony- dziwne rzeczy będą dla Ciebie normalne.
Podczas swojego pierwszego świadomego snu w większości przypadków szybko się obudzisz, dlatego że jesteś jeszcze mało doświadczony, lub boisz się tego. Nie przejmuj się tym. Dobrym sposobem na podtrzymanie świadomego snu jest pocieranie rąk. Postaraj się skupić na cieple i pocieraniu ich, oraz powtarzaj sobie "dalej jestem w tym śnie"  nie  staraj się być pod wpływem dużych emocji.


Jak osiągnąć LD?

1.Techniki pośrednie:
a)Zapamiętywanie snów, robienie dziennika snów.
b)Test rzeczywistości
-Test polega na odczytaniu godziny z jakiegoś zegarka. Jeśli jesteś w stanie to zrobić to znaczy, że nie śnisz. Jeśli natomiast zegarki mają dziwne znaki, różne nietypowe cyfry- to znaczy, że śnisz.

-Czytanie jakiegokolwiek tekstu. Przeczytaj jakiś fragment tekstu. Następnie przestań patrzeć się na ten tekst i po chwili znowu go przeczytaj. Jeśli tekst wciąż będzie taki sam to znaczy, że nie śnisz. Natomiast jeśli się przemieszcza, lub go nie ma, to znaczy że śnisz.

-Uszczypnięcie siebie. Jeśli Cię zaboli to nie śnisz.

-Oddychanie. Zatkaj nos i sprawdz czy możesz przez niego oddychać. Jeśli możesz to zrobić to znaczy że śnisz.

To są tylko nieliczne przykłady testu rzeczywistości. Dzięki nim możemy sprawdzić na 100% czy śnimy.
Wykonanie testu rzeczywistości to początek świadomego snu. Czasem występują symbole, które mogą nas przekonać, że pojawiają się w prawdziwym świecie.


2. Techniki bezpośrednie:
a) MILD - (ang. Mnemonic Induced Lucid Dream; Pamięciowo Wywołany Świadomy Sen)
Chyba najlepszy sposób na wywołanie świadomego snu.
Gdy już zasypiasz skoncentruj się na tym, aby przypomnieć sobie że śnisz w czasie tego snu. Ma to wyglądać tak, że w pewnym momencie zdasz sobie sprawę, że śnisz. Wyobraż sobie, że śnisz i nagle przypominasz sobie o tym. Przypomnij sobie Twój ostatni sen i wyobraż go sobie. Wyobraż sobie, że tym razem zauważasz coś, co podpowiada Ci, że to sen (np. przechodzisz przez ścianę). Powtarzaj  i wyobrażaj sobie Twój sen, tak długo, aż nie będziesz pewny, że te obrazy zapisały się w Twoim umyśle. Postaraj się, aby ostatnia rzeczą o której pomyślisz przed zaśnięciem było to, że masz pamiętać o tym, że śnisz.
Najlepiej działa ta metoda zaraz po przebudzeniu. Ale też gdy pierwszy raz kładziesz się do snu.

b) FILD - (ang. Finger Induced Lucid Dream; Świadomy Sen Wywołany Palcami)
Dobra technika, gdy jesteśmy zmęczeni, lub gdy obudziliśmy się, a zaraz idzem dalej spać. Lub  gdy mieliśmy ciężki dzień.
Gdy już jesteś zrelaksowany i leżysz sobie w łóżku, jeśli jesteś pewien, że po zamknięciu oczu uśniesz, to przejdż do next kroku. Jak nie, to poczekaj chwilkę.
Zacznij poruszać palcami. Palcem wskazującym i środkowym ruszaj tak jak byś grał na pianinie- tylko w delikatny sposób.  Opuszczasz jeden palec, a kiedy go podnosisz, opuszczasz drugi. Czynność ta powinna trwać 5-40sec. W tym czasie pomyśl sobie że za 40 sec zrobisz sobie RT (Test rzeczywistości opisane wyżej)  I właśnie w tym momencie już powinieneś śnić.  Pamiętaj aby już nie podnosić się z łóżka, bo możesz się obudzić. Następnie pomyśl że jesteś gdzieś daleko. W pewnym momencie obraz się pojawi i znajdziesz się we śnie świadomym.
Jeżeli RT dał negatywny efekt to czynności powtórz raz jeszcze.


c) WILD - (ang. Wake Inducted Lucid Dream; Świadomy Sen Wywołany Jawą)
Robimy będąc wypoczęci. Test jest dość trudny, ale skuteczny.
Połóż się, zamknij oczy i zrelaksuj. Napnij mięśnie stóp, a po chwili je rozlużnij i pomyśl, że zasnęły.
Potem zrób to samo z mięśniami ud i tak w górę ciała. I tak z góry w dół ciała napinaj i rozlużniaj mięśnie.
Pamiętaj o tym, aby się nie ruszać... Będziesz czuł stan relaksu. Umysł będzie świadomy, ale ciało nie.
Następnie licz od 100 w dół Na przykład tak 99, śnie, 98, śnie, 97, śnie. Pomyśl o tym jak schodzisz po schodach i trzymasz się poręczy - świadomie odczuwaj tą poręcz.
W tym czasie będą pojawiać się różne obrazy, ale nie przejmuj się tym.
Jak już będziesz prawie przy zeru, pomyśl sobie, że na końcu tych schodów są ciężkie drzwi. Kiedy się otworzą, to  wskocz tam i w tym momencie już świadomie śnisz.  ;)
Ta technika jest ciężka do opanowania, no ale jak się chcę, to się uda. ;)


d) WBTB (ang. Wake Back To Bad; Obudź się i wróć do łóżka)
Bardzo ciekawa- prosta metoda.
Nastaw sobie budzik na nietypową godzinę.  Na przykład  5 rano. Połóż się, a gdy się obudzisz zacznij czytać coś związane z LD Tak po około 30 minutach czytania połóż się do snu .
Jest duże prawdopodobieństwo, że doświadczysz LD




To chyba by było z grubsza na tyle.

Książki godne przeczytania.

Adam Bytof-Oneironautyka
Adam Bytof, Robert Stein-Jasność
Świadome Śnienie-Marek Kopydłowski

Pozdrawiam.

czwartek, 23 lutego 2012

Dążenie do celu za wszelką cenę.


Bart0

 Zamknij oczy i wyobraż sobie 2 scenariusze, jeden gdy wykonujesz, a drugo ktory nie wykonujesz. Najpierw ten ktory nie wykonujesz, i wyobraz sobie siebie po miesiacu czasu co sie zmienilo w Twoim zyciu. Co o sobie myslisz ?? Spojrz w lustro i pomysl co o sobie myslisz i co sie zmienilo po miesiacu czasu odkąd  nie podjeles sie temu dzialaniu. Spojrz na swoja twarz i zobacz czy jest szczesliwa czy nie. Nastepnie pomysl sobie ze minelo 3 lata od tego dzialania ktorego nie wykonales i zastanow sie co o sobie myslisz. Wczuj sie w Twoje obrazy i zobacz co sie stalo, gdy nie wykonalas tego dzialania. Czy czujesz sie szczesliwy?? Nastepnie pomysl sobie, ze minelo 10 lat i zobacz co robisz, czym sie zajmujesz. Zastanow sie jak wiele rzeczy minelo ci przez te 10 lat. Minelo te 10 lat i rozejrzyj  sie po Twoim zyciu i zauwaz jak ono wyglada, co robisz, czym sie zajmujesz, jak wyglada Twoje otoczenie, z jakimi ludzmi sie zadajesz, co myslsiz o sobie, co mysla o Tobie inni ludzie. A teraz  wyobraz siebie na lozu smierci. Zostalo Ci kilka godzin zycia, a Ty nadal nic nie zrobiles ze swoim dotychczasowym zyciem. Pomysl co mogles przez tyle lat zrobic, co mogles zmienic, jak by Twoje zycie wygladalo jak bys sie podjal dzialania ....   I teraz przenies sie wstecz,  i pomysl ile straciles, z iloma ludzmi nie porozmawiales, ilu przyjemnych czynnosci nie wykonales...  
Ok. otworz oczy, otrzasnij sie od tych negatywnych emocji. To teraz wyobraz sobie ze wykonujesz to dzialanie. Wyobraz sobie Twoimi oczami wyobrazni, ze podejmujesz sie temu dzialaniu. Gdy juz podjeles to dzialanie, to wyobraz sobie swoje zycie o rok od teraz. Zobacz swoja twarz, zobacz z jakimi ludzmi sie zadajesz, zauwaz swoje zachowanie. Czy jestes szczesliwy ??   A teraz wyobraz sobie siebie po 10 latach od teraz.  Jak sie czujesz ?? Spojrz w lustro i zobacz jak sie z tym czujesz. Zastanow sie jak mysla o Tobie inni ludzie. Rozejrzyj sie i zastanow sie w jaki sposob udalo Ci sie to dzialanie wykonac i jakie dobre skutki mialy dla Ciebie podjecie tego dzialania. A teraz wyobraz sobie ze lezysz na lozu smierci i pomysl jakie wspaniale rzeczy cie spotkaly dlatego ze podjeles dzialanie. Ilu poznalas wspanialych ludzi, co zyskalas dzieki temu dzialaniu. Przypomnij sobie jakie konsekwencje mialy w Twoim zyciu podjeciu tego dzialaniu . I wszystko dzieki temu, ze kiedys podjeles to male dzialanie.    


Pozdrawiam.