sobota, 31 marca 2012

Dlaczego związek się sypie... ?




Jeżeli coś się sypie w związku to głównym powodem jest: zazdrość, nuda, brak popędu sexualnego, kłamstwa, brak szacunku, niedbalstwo, za pięknie w związku, zmiana orientacji sexualnej (tak z grubsza)
Dobrym sposobem było by z tego wyciągnąć jakieś wnioski- znajść przyczyny.
Może najpierw zadaj sobie pytanie, gdzie tkwi ten problem, który was tak podzielił (rozsypał wasz związek)
Następnie przemyśl to: jak dany problem Ty możesz rozwiązać-jeżeli w ogóle jest taka możliwość.

Nie staraj się wyszukiwać problemu u niej-zacznij u siebie. Bo wiesz, tak w gruncie rzeczy to jestem przekonany, że ona nadal Cie kocha, ale nie zmienia to faktu, że Ty coś spieprzyłeś. Chyba normalne jest to, że ona od tak Cie nie zostawiła- miała jakiś powód.
Jeżeli szukasz dobrego rozwiązania- chcesz ją dalej przy sobie trzymać, pomyśl nad jakimś dobrym kompromisem. I wiec to, że jeżeli będziesz to robił na siłę tylko po to, aby dana osoba była szczęśliwa, to Ci to nie wyjdzie i w końcu wyjdzie to na jaw (straci do Ciebie zaufanie).

W związkach jest tak, że gdy chcesz zmienić siebie, to również zmiany potrzebuje twój partner, by móc przystosować się do panujących nowych zmian. Gdy Ty chcesz coś w sobie zmienić, to Twój partner musi Ci w tym pomóc, poprzez wspieranie i umacnianie Ciebie. Na tym polegają udane związki; na wspieraniu się nawzajem i dążenia do coraz głębszego uczucia.

Często pewnie masz wrażenie, że gdyby coś się zmieniło w Twoim związku, to byłby on wtedy lepszy. Wielu ludzi nam doradza, byśmy stali się lepsi- my to ignorujemy. Czasem tak bywa, że wiele ludzi nam o tym mówi, a my dalej tkwimy z przekonaniem, iż to co robimy jest dobre, ale przy głębszym zastanowieniu się właśnie to nas ogranicza, te zmiany naszego chorego myślenia, które pociągają nas do tak nieracjonalnych i pochopnych decyzji.


Pomyśl nad tym, w jak dobrym stanie jest Twój związek. Może jest dobry, lecz chcesz go ulepszyć. Więc zrywasz stary związek i tworzysz nowy z inną osobą, lecz po pewnym czasie uświadamiasz sobie, iż ten nowy ma takie same wady jak ten stary... Więc o co chodzi ? A czy nie lepiej było by, gdybyś popracował nad starym związkiem razem ze swoją kobietą, a nie wyszukiwał nowych i siedział dalej w tym samym gównie.

Jak zmieniać to, co jest już nawykiem?
Gdy myślimy nad zmianą tracimy sprzed oczu to, co ma zostać takie same po to, by zmiana była efektywniejsza.
Nie da się wszystkiego zmienić na raz. Musisz zastąpić to czego nie chcesz czymś lepszym. Zbędne unikanie zmian, by dostrzec to że nasze postępowania były dobre to jedno z najbardziej ograniczających przekonań.

Uważaj przy próbach zmieniania partnera. Tak wiele osób zauważa problemy u innych, zapominając, że problem dotyczący związku leży po obu stronach.
Najczęstszym powodem jest gdy chcemy usilnie namówić innych do zmiany, zapominając o tym, że racjonalne argumenty wcale nie pełnią funkcji motywującej. Mało kto odpowie"tak, masz jednak racje. Byłem w błędzie i go naprawie"
Logiczne myślenie nikogo nie przekona, gdy nie spełni dwóch warunków: każdy zgadza się przyjąć zasady logiki, w grę nie wchodzą emocje. Jak częstą te warunki są wprowadzane w związek ? Nigdy!
Aby naprawdę zmienić drugą osobę należy zrobić to tak, aby naprawdę chciała tej zmiany, żeby robiąc to czuła się szczęśliwsza, żeby zmiana była w zgodzie z jej wartościami.


Gdy ktoś Ci daje podważające Tobie informacje zwrotne o tym, jaki jesteś, jak działasz na innych, pomyśl nad tym, czy przypadkiem nie ma racji?. I nie musisz się z tym zgodzić, po prostu zastanów się nad tym.

;-)

wtorek, 27 marca 2012

Wybrałem Ciebie.

Otwieram oczy. Pierwsze moje doznanie skupia się na tym by wstać i czym prędzej odwiedzić łazienkę w celu odświeżenia się. Zmęczonym krokiem podążam ku dobrze znanych mi drzwi. Otwieram i wchodzę. Kolejna twarz przed lustrem która mnie przeraża. Widzę tą twarz i  zastanawiam się: "kim ty u diabła jesteś, kto Cie tu kurwa chciał na tej planecie" Nie odpowiadam na pytania, gdyż ten dzień będzie moim najlepszym dniem i nie mam zamiaru go sobie spieprzyć.

Czuje tylko jak moja twarz przepełnia radość, szczęście i chęć zrobienia kolejnej zwariowanej rzeczy w moim niesamowitym świecie.

Biorę prysznic, ubieram swoje najwygodniejsze dżinsy, nakładam koszule, dopinam skórzane buty i  z pewną siebie postawą otwieram napotkane mi drzwi.

Wsiadam do samochodu i już czuje że ten dzień będzie miał niesamowite zakończenie. Moją twarz ogarnia pewna radość, iż to co mnie spotka będzie mi bliskie do końca życia.

Wyjechałem!

Otwieram okno i  czuje jak promienie słońca wlatujące przez okno pobudzając mnie jeszcze mocniej.  W pewnej chwili dostrzegam znajomą  mi twarz. Tak, znam ją. To dawna znajoma z którą  wiązało mnie wiele wspaniałych doznań.

Zatrzymuje samochód. Jej zgrabna, wysportowana figura, jej długie kasztanowe włosy i te perłowe ząbki -potrafią nie jednego zrzucić z nóg.

Stanowczym głosem mówię "wsiadaj, nie ma na co czekać" Bez wahania wsiadła i ze skromną miną wtuliła się w skórzane fotele.

Czułem że rozmowa jest nam zbędna.  Jechaliśmy w tej ogarniającej podniecającej ciszy. Zdarzało mi się zerkać na jej słodką twarz, na jej zsuwający się dekolt. Powstrzymywałem się!

Godzina 19 i już jesteśmy prawie na miejscu. Dalej panuje ta ogarniająca cisza, która tworzy  niesamowity nastrój. Dotarliśmy do celu i......................








Historia z mojej wykreowanej bujnej wyobrażni. D:



Wstaje wcześnie rano i uświadamiam sobie to, co mnie otacza, tą całą pustkę, którą zostawiła u mnie moja była kobieta. Powoli otwieram oczy i z myślą, że ten dzień może być inny, może przynieść mi coś niesamowitego... To co mi zostało zabrane..

Znużony jeszcze snem, podnoszę się lekko i z ironicznym uśmiechem mówię do siebie: " wstań kurwa w końcu. Życie toczy się dalej i Ty jesteś jego najcenniejszą częścią..."

Powoli wynurzając się z ciepłego gniazdka ruszam w kierunku łazienki, by zmyć dawne troski i zacząć nowe-lepsze-bardziej niesamowite życie.

Stoję przed lustrem  i spoglądam w  twarz. Włosy układają się pod pewnym kontem, rysy twarzy przypominają zmęczenie, oczy rozbłyszczają niebieskie promienie, a zmęczenie daje się we znaki.

Wchodzę pod prysznic, odkręcam zimną wodę i  próbuję zapomnieć o tym, czego nigdy nie miało miejsca się zdarzyć. Tak na prawdę to nigdy jej nie chciałem. Byłem egoistą i nie dbałem o nią. Była tylko sexualnym pożądaniem w moim  wyimaginowanym świecie. Wiedzieliśmy że to już koniec... Skończyło się nareszcie-ulżyło nam wreszcie...

Wychodzę z pod prysznica z pewną ulgą i uświadomieniem, iż cały ten problem nie był we mnie, ale w nas. Pewnym krokiem staje przed lustrem, przymierzam moją najlepszą koszulę, którą dostałem w prezencie od mojej byłej partnerki. Nakładam garnitur i dążę ku górze na piętro by zabrać ze sobą to, co mogła rozwiązać moje wszelakie  problemy...

Jestem na miejscu. Pewnym krokiem zmierzam ku rogu przedpokoju w którym znajduje się ukryta część mnie samego. W reku trzymam już śrubokręt, którym podważam lakierowaną na złocisty kolor deskę. Sięgam ręką pod deskę i wyciągam pistolet (Walther P99)

W jednym momencie poczułem wielką radość. Moja twarz stała się jeszcze bardziej pewna siebie. Poczułem wielką ulgę, którą mnie już nie powstrzyma przed zrobieniem tego, co planowałem od samego ranka.. Ukryłem broń w spodniach i udałem się w kierunku mojego czarnego BMW. Ruszyłem w drogę.

Dojechałem do celu.  Bez zastanowienia wysiadam z auta i kieruje się w stronę drzwI, w których nagle pojawił się jej ojciec:

ja-jest Sylwia ?

ojciec-jest na  uczelni...

Bez słowa wsiadam  do auta i ruszam w stronę uczelni, do której uczęszczała moja była kobieta. Całą drogę pogrążony w niebywałym, zuchwałym uczuciu, które z każdą chwilą zwiększało swą siłę.

Jestem na miejscu. Wysiadam z auta z pewną siebie postawą (ludzie się oglądają...) zmierzam w stronę drzwi wejściowych i z mocnym impetem roztwieram je, robiąc przy tym ogromny hałas (nie przejmuje się tym)

Czuje narastającą chęć zrobienia tego. Jest mi już wszystko obojętne... Nie chcę żyć z myślą, iż ta osoba w taki sposób mnie potraktowała... To nie tak miało być. Nie takiego życia oczekiwałem!

Podążam długim korytarzem słysząc moje skórzane buty, które uderzają rytmicznie o wypolerowane przez sprzątaczkę srebrzyste płytki.

Idąc dalej, ku mojemu zdziwieniu z jednych z pomieszczeń wychodzi ona: długie czarne lśniące włosy, wyeksponowana figura, nietuzinkowa uroda. Już wiedziałem że to ona.  Podbiegłem do niej i mocnym chwytem za przedramię zaciągnąłem ją do pobliskiej ubikacji. Nie broniła się.

Ona nie była świadoma tego, że  są to jej ostatnie chwile... Spojrzałem jej głęboko w oczy i powiedziałem: "muszę to zrobić, gdyż inaczej nie potrafię żyć..."

odparła:"ale co...? Proszę, nie rób mi nic złego:("

Wyciągnąłem ze spodni  pistolet i wycelowałem  w jej głowę. Oddałem 2 strzały... Jeden jej, drugi sobie...(;










czwartek, 22 marca 2012

Zmiany w związkach.

Jak zmieniać to, co jest już nawykiem.
Gdy myślimy nad zmianą, tracimy sprzed oczu to, co ma zostać takie same po to, by zmiana  była efektywniejsza.
Nie da się wszystkiego zmienić na raz. Musisz zastąpić tego czego nie chcesz czymś lepszym.  Zbędne unikanie zmian by dostrzec to że nasze postępowania były dobre to jedno z najbardziej ograniczających przekonań.
W związkach jest tak, że gdy chcesz zmienić siebie, to również zmiany potrzebuje twój partner, by moglibyście przystosować się do panujących nowych zmian. Gdy Ty chcesz w sobie coś zmienić, to Twój partner musi Ci w tym pomóc, poprzez  wspieranie i umacnianie Ciebie.

Często pewnie masz wrażenie, że by coś się zmieniło w Twoim związku to byłby on wtedy  lepszy. Wielu ludzi nam doradza, byśmy stali się lepsi- my to ignorujemy. Czasem tak bywa, że wiele ludzi nam o tym mówi, a my dalej tkwimy z przekonaniem, iż to co robimy jest dobre. Ale przy głębszym zastanowieniu się właśnie to nas ogranicza, te zmiany naszego chorego myślenia.

Gdy ktoś Ci daje podważające Tobie informacje zwrotne o tym, jaki jesteś, jak działasz na innych,  pomyśl nad tym, czy przypadkiem nie ma racji?. I nie musisz się z tym zgodzić, po prostu zastanów się nad tym.

Pomyśl nad tym, w jak dobrym stopniu jest Twój związek. Może jest dobry lecz chcesz go ulepszyć? Więc zrywasz stary związek i tworzysz nowy z inną osobą, lecz po pewnym czasie uświadamiasz sobie, iż ten nowy ma takie same wady jak ten stary... Więc o co chodzi ? A czy nie lepiej było by, gdybyś popracował nad sobą wspólnie ze swoją połówką ?

Znam pewną historyjkę, którą ukazuje pewną kobietę  i jej nieudane związki. Była sobie pewna kobieta,  która nie była w stanie wytrzymać w związku dłużej niż miesiąc.  Czuła, że związki nie były dla niej tym czego oczekiwała.
Gdy rzucała kolejne związki uświadamiała sobie, że żaden z partnerów nie wydawał się dobry dla niej.
Zawsze zadawała sobie pytanie "czy ten partner będzie dla mnie odpowiedni ?"
Cały problem tkwił w wychowaniu przez  ojca, gdyż on jej za młodości uświadomił, czym ma się kierować i do czego dążyć. Zawsze jej powtarzał "że nic nie jest dla Ciebie dobre..." To przekonanie uświadomiło ją przez lata, że tym ma się kierować.
Te całe lata dzieciństwa uświadomiły ją w tym: co ma być dla niej dobre, a co złe.

Historia ma na celu odpowiedzenie sobie na pytania:
-Czego w związku brakuje
-Jeżeli byś chciał zadać pytanie swojemu partnerowi, to jakie by to było i jak byś na nie odpowiedział
-Co chcesz się dowiedzieć od drugiej osoby
-Czego tak na prawdę chcesz od drugiej osoby
-Czego oczekujesz w przyszłości od partnera
-Czy występuje w nim jakiś wzorzec
-Co na ogół nie udaje się w waszym związku
Odpowiedz sobie na te proste pytania i pomyśl nad tym,jak zrobić aby związek był lepszy i trwalszy.

Pozdro.









Zmień nastawienie.

Dość częstym powodem żłe podejmowanych decyzji jest z góry założona przegrana. Jeszcze nic nie zrobiliśmy a już myślimy w sposób negatywny o podjętym działaniu.

Wiele rzeczy skłania nas do podjęcia  kroku w przód, lecz gdy się na chwile zawahamy to utwierdzamy się w przekonaniu, że jednak nie warto poświęcać się, gdyż z tym co mamy czujemy się dobrze.
Nikt nie lubi zmieniać czegoś, co mamy już wpisane w nawyk.
Gdy naszym największym wrogiem staję się lenistwo, to by podjąć jakiekolwiek działanie, by zniwelować  po części tą złą przypadłość, to staramy się ograniczyć to, ale bezskutecznie.

Nie wszystko udaje nam się w szybki sposób naprawić. By podjąć się zmieniania złych nawyków jest nam potrzebna wpierw motywacja, następnie pozytywne myślenie, wyznaczenie sobie celu i go zapisanie, by mieć przyjemność z odznaczanie wykonanych założeń.
Następnie podejmujemy się działaniu, ale nie najlepszym pomysłem jest go od razu całego wykonaniu, lecz zacząć po trochu, by przynoszące efekty dawały nam kopa motywującego.

Czasem zmiana nastawienia  na jakąś czynność może być zbyt trudna, gdyż jesteśmy przyzwyczajeni do starych nawyków, a  nowych nie chcemy podejmować, gdyż boimy się ich. W gruncie rzeczy to  90% podjętych nowych celów jest w stanie pokryć nasze stare schematy, bo jak wiadomo, nowe dają nam więcej szczęścia niż te co mamy, i do tych co już jesteśmy przyzwyczajeni.


Pozdrawiam.




środa, 21 marca 2012

Bycie pewnym siebie człowiekiem.

Sukces tkwi w Twojej podświadomości. Dopóki nie zmienisz swojego myślenia na temat siebie samego to zapomnij o jakimkolwiek sukcesie, w których będziesz podchodził do ludzi z luzem, bez telepania nóg, strachem w oczach, odebrania głosu.

Jesteś takim człowiekiem, o jakim o sobie myślisz. Podam Ci pewną historię, byś trochę zrozumiał jaki wpływ naszego myślenia wywiera na nas samych.
Pewnego wieczoru umówiłem się z dwoma bliżniaczkami do klubu w którym mieliśmy ochotę  fajnie się zabawić. Gdy już byliśmy na miejscu, postanowiliśmy wypić małego drinka i wyskoczyć na parkiet. Po kilku  minutach jedna z moich znajomych wyskoczyła na parkiet i zaczęła się już nieżle rozkręcać, ale druga kumpela, która była jak kropla wody podobna do tej pierwszej, dalej siedziała na kanapie. Gdy zapytałem dlaczego jeszcze siedzi a nie bawi się, odpowiedziała :  żle wyglądam, nie chcę mi się, może potem, nikt nie będzie chciał ze mną tańczyć itp. I w tym momencie, tym co powiedziała, i tym o czym myślała, sprawiła że jej mózg wszystko to potwierdził i nie dał jej dojść do innego myślenia... I to jest najpoważniejszy problem który nas ogranicza w byciu pewnym siebie.

Właśnie ta dziewczyna co nie chciała wyjść na parkiet ma w głowie zaprogramowany pewien schemat medialnego życia. W telewizji ludzie są przedstawieni z wysportowaną sylwetką, sportowym autem itd. a tak w gruncie rzeczy większość to dobry retusz, aby produkt dobrze się sprzedawał. Właśnie przez takie ideały medialnych ludzi obniżamy własną wartość do tego stopnia, że zamykamy się na wszystkich do okoła.

Osoby bez wyglądu są odrzucani przez osoby dla których piękny wygląd jest czymś naturalnym. Większość ludzi stwarza swój idealny świat tylko z osobami, które się do tego światu nadają, a ci gorsi, ci bez wyglądu, są odrzucani.

Spore znaczenie ma nastawienie i motywacja do działania. Musisz pomyśleć sobie co by się stało, gdybyś nie podjął się tego działania. Co by się wydarzyło następnego dnia, gdybyś nie podszedł do tej osoby, nie zrobił tej czynności, nie zapisał się na ten kurs itd. Zapewne byś żałował
Więc "pociągnij za spust"

Zrób to dla siebie i nie myśl o tym co powiedzą inni. Uwierz mi, że następnego dnia, za rok, za 10 lat, na łożu śmierci, będziesz się z tego cieszył.
Pozdrawiam.

Bądz spójny sam ze sobą...

Otóż cała ta spójność wywodzi się od ludzi, którzy swoim zachowaniem (mową ciała, postawą itp.) nie są spójni z tym co mówią.

Wiele się mówi o ludziach, dla których zachowanie innej osoby przynosi początkowe efekty, a na dłuższą metę kończą się niepowodzeniem, gdyż ta druga osoba, która to zauważy, jest zdruzgotana postawą "udanego- super faceta"

Są grupy ludzi, którzy mają tendencje do chwalenia się swoimi osiągnięciami, ale ich nie podważają praktyczną formą, gdyż nie jest to dla nich zbyt realnie możliwe. Robią to po to, aby wtłoczyć się w kobiece łaski. Na krótka metę działa -na dłuższą  nie. Powód dlaczego na dłuższą metę nie działa jest prosty. Najlepszym tego dowodem jest długość związku, w którym dane osoby są. Zamieszkanie razem, lub sama mowa ciała partnera, którą kobieta najłatwiej rozpozna. Kobiety są wyspecjalizowane w wykrywaniu mowy ciała, gestów i zachowania człowieka (mają wrodzoną tą umiejętność) Można powiedzieć że mają szósty zmysł. (;

Więc gdy spotykasz się z kobieta, która Ci się nie podoba, lecz chcesz być miły i udawać by jej nie skrzywdzić, to ona to wyczuje. Lepiej być szczerym z sobą samym, niż udawać kogoś kim nie jesteś, by dana osoba przez krótki czas czuła się szczęśliwa. Odpuść i bądz spójny sam ze sobą.

Pozdrawiam.

Miej swój Cel.

Witam.

Czym jest cel i jakie ma ku temu znaczenia do realizowania naszych marzeń. W pewnym stopniu jest to coś bardzo istotnego w naszym życiu, gdyż daje nam pewną  pewność że do czegoś dążymy za wszelką cenę.

Najlepszym i chyba najbardziej skutecznym rozwiązaniem na planowanie swoich celów jest ich zapisywanie i wypunktowywanie ich po ówczesnym zakończeniu danego celu.  Daje nam to bardzo wiele, gdyż podczas zrealizowania jakiegoś celu, możemy odhaczyć w naszym notatniku  i być z tego dumni. Daje nam to wiele satysfakcji i energii do zaczęcia kolejnego z naszych obranych celów.

Wiele się mówi o realizowaniu celów, ale mało się mówi;od jakich najlepiej zacząć. Otóż podstawą jest wykonanie wpierw tego najtrudniejszego- tego, co nam sprawia najwięcej kłopotów, i który być może da nam sporą dawkę motywacji, by podjąć  kolejne działania. Więc bez zastanowienia podejmuj wpierw to trudniejsze zadanie a reszta  będzie szła z lekkością.

Zwlekanie w dążenia do celów jest naszą najgorszą czynnością którą możemy dokonać. Zauważ, jak bardzo będziesz zadowolony, gdy podjęte przez Ciebie działanie ukończysz i uświadomisz sobie, że jednak nie było to takie trudne.
 

Pozdrawiam.